Wypadek awionetki w Warszawie na lotnisku Bemowo
Zginęły dwie osoby
Awionetka runęła na ziemię i spłonęła - zdjęcia
Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki na warszawskim lotnisku na Bemowie. Samolot runął na pas startowy i zapalił się. Zginął instruktor i jego uczeń.
(PAP/TVN24/db)
Awionetka całkowicie spłonęła
- Niewielka awionetka spadła na końcu pasa startowego, po wypadku zapaliła się, całkowicie spłonęła, zginęły dwie osoby - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
"Szansa na przeżycie była mała"
- Z relacji świadków wynika, że do wypadku doszło prawdopodobnie po manewrze startu. Instruktor zgłosił awarię, chciał zawrócić, rozpocząć lądowanie i wtedy nastąpił wypadek - dodał
Frątczak zaznaczył, że awionetka - ultralekki samolot Liberty - była wykonana z lekkich kompozytowych materiałów. - Jeśli tego typu samolot ma wypadek podczas startu, czyli przy pełnym baku, momentalnie zapala się a szansa na przeżycie jest mała - dodał.
Frątczak powiedział, że zgłoszenie o wypadku straż pożarna otrzymała o godz. 13.49. Dodał, że pożar został ugaszony a straż pożarna zabezpieczyła miejsce wypadku. - Dalsze działania będą prowadzić prokuratorzy, policja oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych - powiedział.
"Skandal. Służby były bezradne"
Świadkowie wypadku opowiadają jednak, że straż lotniskowa pojawiła się miejscu katastrofy dość późno. - Służby przyjechały po ok. 10 minutach. Wyglądało to bardzo amatorsko. Strażacy nie byli przygotowani. Musieli zawrócić po odpowiedni sprzęt - relacjonował jeden ze świadków w TVN24. - Dla mnie to jest skandal. Wszyscy stali bezradnie - dodaje kobieta, która widziała wypadek.
Nie żyje instruktor i uczeń
- Według obecnego stanu wiedzy, ofiarami są uczeń i instruktor, którzy rozbili się prawdopodobnie przy próbie lądowania - powiedział Tomasz Oleszczuk z KSP.
(PAP/TVN24/db)