"Wyniki wyborów na Ukrainie nadzieją na umocnienie demokracji"
Wyniki niedzielnych wyborów na Ukrainie to
dobry sygnał, który daje nadzieję na umocnienie się podstaw
demokracji w tym kraju - ocenili politycy, z którymi rozmawiała
PAP. Podkreślają oni jednak, że naruszenia demokratycznych norm
podczas kampanii wyborczej budzą obawy o II turę wyborów.
01.11.2004 | aktual.: 01.11.2004 15:13
Z danych Centralnej Komisji Wyborczej opublikowanych po podliczeniu 94 proc. kart do głosowania wynika, że premier Wiktor Janukowycz uzyskał 40,11% głosów poparcia, a lider opozycji Wiktor Juszczenko - 39,16%.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), nadal są szanse na zwycięstwo w II turze prozachodniego kandydata Wiktora Juszczenki. Jak podkreślił, Polska dyplomacja oraz politycy, głównie za pośrednictwem eurodeputowanych, powinni te szanse wspierać poprzez dążenie do tego, by UE stworzyła dla Ukrainy perspektywę członkostwa, jeśli zostaną dochowane standardy demokratyczne w tym kraju.
Komorowski zaznaczył, że w trakcie kampanii wyborczej doszło do naruszenia standardów europejskich - Juszczenki nie dopuszczono do mediów, a aparat państwa, w tym siły zbrojne, zaangażowano na rzecz kandydatury Janukowycza. Były naciski na administrację czy blokady dojazdów na wiece zwolenników opozycyjnego kandydata.
Obawiam się, że pomiędzy I a II turą wyborów sytuacja się powtórzy - powiedział Komorowski. - Obawiam się też, że nie ustanie agresja propagandowa z zagranicy, ze strony rosyjskojęzycznych mediów na Ukrainie oraz z Rosji i Białorusi.
To tworzy sytuację bardzo trudną dla Juszczenki, a sprzyja Janukowyczowi - ocenił polityk PO. Dodał jednak, że może być tak, iż zmasowana presja rosyjska i całego aparatu państwa może wywołać bunt wyborców i głosowanie na korzyść opozycji.
Także Marek Jurek (PiS) zwrócił uwagę, że wysoki, blisko 40-procentowy wynik Wiktora Juszczenki został osiągnięty w warunkach bardzo poważnych nacisków i ograniczeń wolności kampanii wyborczej. Jeżeli w tych warunkach kandydat władzy i kandydat opozycji oficjalnie zdobywają podobny wynik, świadczy to bardziej o poparciu dla opozycji - zaznaczył. Przypomniał, że w niedzielę, po zakończeniu wyborów, niezależne ośrodki badawcze prognozowały zwycięstwo Juszczenki.
Ukraina jest na rozdrożu cywilizacyjnym; w społeczeństwie istnieją dwie wyraźne orientacje - prozachodnia i prowschodnia - powiedział Jurek. Dlatego - jego zdaniem - dla Polski ważne jest, by Ukraina identyfikowała się ze światem zachodnim, by budowała swoją samodzielność państwową. A to wymaga oderwania się od pewnych zależności od Rosji - zaznaczył.
Tomasz Nałęcz (SdPl) uważa, że wyniki I tury ukraińskich wyborów pokazują, iż demokracja, społeczeństwo obywatelskie trwale zakorzeniają się u naszego wschodniego sąsiada. Kiedy konfrontuje się potężny aparat państwowy, mający wsparcie w jeszcze potężniejszym aparacie sąsiedniej Rosji, z samoorganizującym się społeczeństwem, wydawałoby się, że to ostatnie nie ma szans. Jednak okazuje się, że ma - powiedział Nałęcz.
Ma on nadzieję, że II tura wyborów zakończy się na Ukrainie festiwalem wolności, jaki znamy w Polsce z 1980 i 1989 roku. Ci wszyscy, którzy odtrąbili już zgon ukraińskiej demokracji, uznali to państwo za strefę wpływów rosyjskich - przesadzili - powiedział.
Zdaniem Tadeusza Iwińskiego (SLD) w II turze za trzy tygodnie sporo będzie zależało od stanowiska pozostałych 22 kandydatów, którzy nie zakwalifikowali się do drugiej tury" i od frekwencji. A wysoka frekwencja, myślę, że służy raczej Wiktorowi Juszczence - powiedział Iwiński.
Jak dodał, zbyt dużym uproszczeniem jest przedstawianie Juszczenki jako polityka prozachodniego a Janukowycza - jako promoskiewskiego. Zdaniem Iwińskiego istotne jest, by wybór Ukrainy był wyborem autentycznym i żeby były zachowane strategiczne stosunki między Polską a Ukrainą niezależnie od tego, kto będzie rządził po następnych wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Warszawie i kto będzie rządził na Ukrainie.
W ocenie Janusza Wojciechowskiego (PSL), już dziś można powiedzieć, że Ukraina pokazała się jako kraj, w którym umacniają się podstawy demokracji.
O wyniku wyborów zdecyduje II tura i szanse są wyrównane. Ale z Ukrainy popłynął dobry sygnał: odbyły się tam demokratyczne wybory, z kandydatami obozu rządzącego i opozycji, wysoką frekwencją, przebieg wyborów był raczej spokojny. To sygnał, że sytuacja na Ukrainie, mimo wszystkich problemów jakie miały miejsce, zasadniczo różni się od tej, którą znamy z Białorusi - ocenił prezes PSL.
II tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbędzie się za trzy tygodnie - 21 listopada.