"Wynik najgorszy z możliwych" - włoska prasa o wyborach
"Wynik najgorszy z możliwych" - tak wtorkowa włoska
prasa niemal zgodnie ocenia wstępne rezultaty wyborów
parlamentarnych. Mówią one, że centroprawicowa koalicja rządząca
Silvio Berlusconiego prawdopodobnie wygrała wybory w Senacie, a w
Izbie Deputowanych opozycyjna centrolewica Romano Prodiego ma
niewielką przewagę nad centroprawicą.
Pierwsze strony swoich gazet redakcje udostępniły w nocy włoskiej agencji prasowej ANSA.
"Berlusconi i Prodi łeb w łeb" - ogłasza "La Stampa" pisząc o tym, że centroprawica zaskakująco odrobiła początkowo duży dystans, jaki dzielił ją od lewicy. Z tego też powodu, dodaje, opozycja musiała odwołać zapowiedziany już festyn z okazji zwycięstwa. Turyńska gazeta zwraca również uwagę na rekordową frekwencję - ponad 83 procent.
Prorządowe "Il Giornale", wydawane przez brata Berlusconiego stwierdza ironicznie: "Prodi wypuszcza z siebie powietrze". Następnie zauważa: "Pomyliły się sondaże, exit polls i wielkie dzienniki: urny wyborcze przywracają prawdziwy wymiar profesora i podnoszą notowania centroprawicy".
Katolickie "Avvenire" podkreśla, że wybory doprowadziły do ogromnego podziału Włoch. Dziennik Episkopatu przypomina jednocześnie: "kraj jest przecież jeden". Gazeta informując o prawdziwej, jak to ujmuje, huśtawce powyborczej wyraża przekonanie, że batalia będzie toczyła się do ostatniego głosu.
"Między tym, kto przegrywa a tym, kto nie wygrywa" - tak sytuację na włoskiej scenie politycznej podsumowuje "Il Mattino" dodając, że "Izba Deputowanych i Senat chwieją się, a Włochy są podzielone".
Według rzymskiego "Il Tempo" konieczne są w tej sytuacji wybory uzupełniające.
"Gospodarka i rząd - wielka niewiadoma" - tymi słowami niepokój o przyszłość kraju wyraża prestiżowe ekonomiczne "Il Sole-24 Ore". Także pozostałe gazety gospodarcze, między innymi "Italia oggi" oraz " "Finanza& Mercati" martwią się tym niedobrym, jak podkreślają, wynikiem i zadają pytanie, kto w tej sytuacji podejmie się rządzenia krajem.
Najmocniejszy tytuł widnieje na pierwszej stronie prawicowego "Libero": "Morta, morta, mortadella" ("umarła, umarła mortadela"). Nawiązuje on do przydomka przywódcy opozycji Romano Prodiego. Nazywany jest on właśnie "mortadelą" z tego powodu, że pochodzi z tych samych stron w rejonie Bolonii, co słynna wędlina. Redaktor naczelny dziennika Vittorio Feltri obwieszczając klęskę pewnego swego zwycięstwa Prodiego pisze: "centroprawica nie upadła, a Forza Italia pozostaje pierwszą partią". Zauważa jednocześnie, że wprawdzie obaj rywale idą "łeb w łeb" , ale jedno można uznać za pewne: Prodi nie osiągnął swego celu, a jego dni są policzone.
Komunistyczne "Il manifesto" opatruje artykuł o powyborczym chaosie nagłówkiem "Noc koszmarów".
Sylwia Wysocka