Wymienią głowę Gosiewskiemu, bo wygląda jak Waszyngton. Rzeźbiarz: wszystko przez poprawki
Pomnik Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, przejdzie gruntowny remont. Autor rzeźby musi mu m.in. wymienić głowę. – Matka skarżyła się na brak podobieństwa – mówi Wirtualnej Polsce Zygmunt Wujek. I dodaje, że do tej pory nie dostał wynagrodzenia.
26.02.2018 | aktual.: 26.02.2018 11:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ławeczkę Przemysława Gosiewskiego odsłonięto w Dąbkach (woj. zachodniopomorskie) we wrześniu. Od samego początku rodzina nie była zadowolona z pomnika. – Wszyscy krytykowali. To nie mój syn. Smutno na to patrzeć. Bardziej podobny do Jerzego Waszyngtona. Chce zmian – mówi Wirtualnej Polsce Jadwiga Gosiewska, mama polityka PiS.
Już wystąpiła do autora pomnika, by wprowadził zmiany. O sprawie jako pierwszy napisał "Super Express". – Na życzenie rodziny mam wymienić głowę i dokonać kilku drobniejszych zmian. Spisaliśmy specjalny protokół. Model był trudny, bo matka znała najlepiej tego człowieka i ma najwięcej uwag. Ciężko jej wytłumaczyć pewne rzeczy. Potraktowałem to autorsko, miałem swoją wizję. Nie spodobała się – Wujek. I dodaje, że to była dla niego jedna z najtrudniejszych prac.
- Sam nie za bardzo byłem zadowolony z efektu. Ale wszystko przez ciągłe poprawki. Najpierw rzeźba miała być odlana w brązie. Jednak komitet zebrał trzy razy mniej pieniędzy, niż było potrzebne. Musiałem wiec zmienić technikę na odlew w żeliwie. W czasie projektowania zgłaszano wiele poprawek. Liczba korekt na pewno miała wpływ na wynik końcowy, nie mogłem wykonać lepszych odlewów, mówiono mi, że zbliża się termin oddania pomnika i mam kończyć – mówi autor rzeźby.
Znany na Pomorzu rzeźbiarz, który ma na koncie ponad 200 prac i wiele wystaw, przyznaje, że mimo oddania pomnika we wrześniu, dotąd nie otrzymał honorarium. - Pokryli tylko koszty odlewów w żeliwie. Nie wziąłem żadnego wynagrodzenia. W związku z poprawkami na pewno wiecej na tym stracę, niż zarobię - przyznaje autor pomnika. Jadwiga Gosiewska potwierdza, że pokryto tylko koszty technicznego przygotowania rzeźby. Nie chce mówić o wynagrodzeniu dla artysty.
Poza wyglądem, zmieni się tez lokalizacja pomnika. Rodzina woli, by stał bliżej centrum uzdrowiska, o którego utworzenie walczył polityk PiS.