Wykolejenie się pociągu z propanem, nie spowodowało większych szkód
Wykolejenie się pociągu
towarowego przewożącego m.in. płynny propan, do którego doszło w stanie Kentucky, nie spowodowało większych szkód - wynika
z doniesień agencyjnych.
Jak podały miejscowe władze, co najmniej 11 okolicznych mieszkańców zgłosiło się do szpitala, ale żaden z nich nie odniósł poważniejszych obrażeń.
We wtorek późnym wieczorem (czasu lokalnego) nadal płonął pożar, wywołany przez eksplozję jednego z wagonów. Ogień nie dotarł jednak do dwóch innych wagonów, gdzie znajdowały się substancje, które mogłyby być groźne dla środowiska - wyjaśnił Jeremy Urekew, rzecznik lokalnych służb ratunkowych.
Do wypadku doszło nieco na południe od miasta Louisville. Władze natychmiast ewakuowały mieszkańców okolicy i zamknęły przebiegającą w pobliżu autostradę.
Zdjęcia telewizyjne ukazywały kilka rozrzuconych wzdłuż torów palących się wagonów, z których do rowu spływała płonąca ciecz.
Słup czarnego dymu widać było z odległości kilkunastu kilometrów.
Rzecznik miejscowej policji Gary Sease powiedział, że skład liczący 80 wagonów zmierzał z Birmingham w stanie Alabama do Louisville. Co najmniej w trzech wagonach-cysternach znajdował się propan.
Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.