ŚwiatWykładowcy z Wenecji przeciwko wyróżnieniu dla ministra z Rosji

Wykładowcy z Wenecji przeciwko wyróżnieniu dla ministra z Rosji

Sporem i protestami w środowisku naukowym w Wenecji zakończyła się sprawa przyznania ministrowi kultury Rosji Władimirowi Miedinskiemu tytułu honorowego członka tamtejszego uniwersytetu Ca' Foscari. Przeciwnicy zarzucają mu m. innymi homofobię.

Wykładowcy z Wenecji przeciwko wyróżnieniu dla ministra z Rosji
Źródło zdjęć: © WP.PL | Małgorzata Jaworska

16.05.2014 | aktual.: 16.05.2014 08:22

W ostatniej chwili rosyjski minister odwołał swój przyjazd do Wenecji na ceremonię wręczenia tytułu tłumacząc to nagłymi obowiązkami. Ostatecznie nadano mu go w Moskwie, dokąd udała się specjalnie w tym celu wicerektor uczelni.

Włoska agencja prasowa ADNKronos zauważa, że w związku z protestami grupy wykładowców Miedinskiego mogły powitać nad Canal Grande gwałtowne protesty.

Ponad stu nauczycieli akademickich i pracowników uniwersytetu Ca'Foscari wystosowało w ostatnich dniach list otwarty, by zaprotestować przeciwko decyzji o przyznaniu wyróżnienia rosyjskiemu ministrowi, którą zaaprobował w marcu zarówno Wydział Filozofii i Dóbr Kultury, jak i Senat uczelni.

Protest poparła grupa rosyjskich intelektualistów, którzy w opublikowanym w internecie artykule napisali, że "niektóre wypowiedzi Miedinskiego świadczą o jego nacjonalizmie, homofobii i zwykłej ignorancji". Ponadto przypomnieli, że minister oskarżany jest o plagiat w swym doktoracie i nazwali go "jedną z najbardziej znienawidzonych osób w rosyjskiej polityce kulturalnej".

- To że uniwersytet postanawia uhonorować uroczyście takiego polityka i to tym bardziej w tak politycznie delikatnym momencie to coś niebywałego - powiedział profesor Filippomaria Pontani z Wydziału Studiów Humanistycznych prestiżowej weneckiej uczelni. Jeszcze większe zdumienie wyraził zaś tym, że wicerektor uczelni poleciała do Moskwy, by przekazać wyróżnienie. - To coś, czego nie było jeszcze w środowisku akademickim - stwierdził naukowiec z Wenecji, cytowany przez włoską agencję.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)