Wyjeżdżasz na majówkę? Lepiej przeczytaj, zanim będzie za późno
Błogi relaks i wypoczynek w gronie najbliższych - tak większość osób myśli o zbliżającej się majówce. Aby wszystko poszło zgodnie z planem, musimy szczególnie pamiętać o bezpieczeństwie. Apelujemy więc do kierowców o ostrożność i rozwagę na drodze. Uważajmy również podczas kąpieli w jeziorach i rzekach. Statystyki z ostatnich lat pokazują, że najczęstszą przyczyną tragicznych wypadków jest alkohol.
30.04.2014 | aktual.: 30.04.2014 13:54
Policjanci z drogówki zapowiadają wzmożone kontrole na drogach. Stanowczo przestrzegają przed siadaniem za kierownicą po alkoholu. - To zagrożenie nie tylko dla siebie i bliskich, ale dla wszystkich uczestników ruchu - przypomina Iwona Kuc z Komendy Głównej Policji.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa, nie ma bowiem bezpiecznej dawki alkoholu. Nawet jedno piwo może zaburzyć naszą koncentrację na drodze. Osoby, które przekroczą dopuszczalną zawartość alkoholu we krwi, będą natychmiast eliminowani z dróg. Na stałe.
W długą drogę ruszą też autokary i busy. O dodatkową kontrolę na miejscu ich wyjazdu, można poprosić pracowników Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jego rzecznik, Alvin Gajadhur poinformował, że takie przeglądy uwzględniają wiele aspektów bezpieczeństwa. Inspektorzy sprawdzą stan techniczny pojazdu oraz kondycję kierowców. Bardzo ważny jest bowiem wypoczynek. Bez przerw prowadzić można 4,5 godziny. Łącznie, w trakcie doby, nie można kierować dłużej, niż 9-10 godzin.
Podczas majówki, ograniczenia czekają kierowców tirów. Od dziś nie będą oni mogli prowadzić swoich pojazdów między 18 a 22. Długość zakazu wydłuży się 1 i 3 maja. Wówczas będzie on obowiązywać od godziny 8.
Śmierć lub kalectwo - tragedia przez chwilę nieuwagi
Bardzo ważne jest także, by - gdy już szczęśliwie dojedziemy do miejsca wypoczynku - zachować szczególną ostrożność nad wodą zarówno podczas kąpieli jak i żeglowania. Ciepłe majowe dni sprzyjają zabawie, a chwila nieuwagi lub brawura mogą zakończyć się tragicznie.
Co roku właśnie w maju pojawiają się pierwsze tragiczne statystyki dotyczące utonięć. Przez cały ubiegły rok, głównie od maja do końca września, w kraju utonęło prawie pół tysiąca osób. Statystyki te nie obejmują tych, dla których brawura skończyła się kalectwem.
Jak powiedziała kom. Iwona Kuc z KGP, żeby wypoczynek nad wodą był tylko dobrą zabawą powinniśmy pamiętać o kilku podstawowych zasadach. - Przede wszystkim "piję - nie pływam". Wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu to jedno z najczęstszych przewinień amatorów pływania. Nawet jedno piwo może okazać się przyczyną tragedii, bo każdy organizm reaguje na alkohol zupełnie inaczej - zaznaczyła Kuc.
Zaapelowała również, by nie prowadzić jachtu czy np. łodzi pod wpływem alkoholu. Ci, którzy zdecydują się na to, powinni pamiętać, że za takie zachowanie grozi nie tylko kara grzywny ale też do dwóch lat więzienia.
Nadal jedną z najczęstszych przyczyn wodnych tragedii jest brawura. Policjanci jak co roku apelują, by nie skakać do wody "na główkę" w miejscach do tego niewyznaczonych, których nie znamy. - Dla własnego bezpieczeństwa nie porywajmy się też na przepływanie dłuższych odcinków, jeśli nie ma możliwości by po drodze odpocząć. Asekuracja drugiej osoby, która będzie koło nas płynęła np. łódką jest konieczna - łatwo jest przecenić swoje możliwości. Nie starajmy się za wszelką cenę udowodniać innym, jak bardzo jesteśmy wysportowani. Zwykły skurcz może przyczynić się do tragedii - dodała Kuc.
Przypomniała, że wchodzenie do wody po opalaniu się może doprowadzić do szoku termicznego i zakończyć się omdleniem i utonięciem. Jeśli chcemy po opalaniu popływać wchodźmy do wody stopniowo - zaznaczyła. - Podczas skurczu mięśni nie wpadajmy w panikę. Kiedy coś takiego nam się przydarzy w wodzie starajmy się wezwać pomoc. Jeśli w pobliżu nie ma nikogo, połóżmy się na plecach, spokojnie oddychajmy, zegnijmy stopę w stawie skokowym i mocno przyciągając ją do siebie, wyprostujmy nogę w kolanie. Starajmy się dopłynąć do brzegu - poinstruowała.
Zaapelowała też by szczególnie uważać na dzieci, zwłaszcza najmłodsze, które nie potrafią ocenić niebezpieczeństwa. - Za dzieci odpowiedzialni są dorośli. Mając je pod opieką musimy zachować szczególną ostrożność. Pamiętajmy też o sprawdzeniu stanu sprzętu do pływania - łódek, rowerów wodnych, kajaków. Kapoki zakładajmy i dzieciom i sobie - powiedział Kuc.