Polska"Wyjdą do domu, jak wytrzeźwieją" - sytuacja w izbach wytrzeźwień podczas Euro 2012

"Wyjdą do domu, jak wytrzeźwieją" - sytuacja w izbach wytrzeźwień podczas Euro 2012

Podczas Euro 2012 tylko nieznacznie wzrosła liczba osób, które trafiły do warszawskiej izby wytrzeźwień. Najwięcej osób pod wpływem alkoholu odwieziono na słynną Kolską w Warszawie po meczu Polska-Rosja.

"Wyjdą do domu, jak wytrzeźwieją" - sytuacja w izbach wytrzeźwień podczas Euro 2012
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

Dyrektor stołecznej izby wytrzeźwień Elżbieta Kossakowska wyjaśnia, że podczas trwania turnieju kibice raczej nie przesadzają z alkoholem. W placówce jest przygotowanych specjalnie na turniej 140 miejsc ale na razie pijani kibice tej granicy nie przekroczyli. Średnio dziennie do izby trafia 70 osób, które przesadziły z "napojami wyskokowymi".

- Kibice, którzy trafiają do warszawskiej placówki nie są specjalnie uciążliwi dla innych "pacjentów" i nie sprawiają, jak do tej pory, większych problemów - mówi Elżbieta Kossakowska. Zapewnia, że jeśli już trafią do izby są otaczani profesjonalną opieką.

Niestety nie we wszystkich tego typu obiektach jest równie dobrze. Justyna Lewandowska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich uważa, że w polskich izbach wytrzeźwień dochodzi do łamania praw człowieka. Najczęstsze nadużycia to: publiczne badania, rozbieranie nietrzeźwych i nagich, przypinanie pasami do łóżek oraz odmawianie napojów.

Z surową oceną polemizuje prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Izb Wytrzeźwień a zarazem dyrektor Izby Wytrzeźwień w Chorzowie, Mieczysław Fido. Jego zdaniem, konwencja praw człowieka jest przestrzegana w polskich izbach. Nikt nikogo nie straszy - podkreśla dyrektor Fido. - Jedyne co im tłumaczymy to to, że wyjdą do domu, jak wytrzeźwieją - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)