Wygwizdany Sarkozy zwolnił prefekta i szefa policji
Prezydent Nicolas Sarkozy polecił zwolnić prefekta i szefa policji w jednym z departamentów Normandii, gdy został tam wygwizdany przez mieszkańców - donoszą francuskie media. Oburzona tą decyzją Sarkozy'ego jest nie tylko opozycja, ale także niektórzy jego partyjni koledzy.
Ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło medialną informację, że w tym tygodniu zostali zwolnieni dwaj wysocy funkcjonariusze departamentu La Manche w Normandii. Najpierw pracę stracił prefekt tego departamentu Jean Charbonniaud, a dzień po nim - tamtejszy szef policji.
Jak podają media, powołując się na źródła bliskie prefektury La Manche, decyzje te są następstwem niezadowolenia Sarkozy'ego z nieprzyjaznego powitania, jakie zgotowali mu 12 stycznia mieszkańcy normandzkiego Saint-Lo. Według świadków, szef państwa był mocno zdenerwowany przeciągłymi gwizdami pod swoim adresem.
Podczas gdy Pałac Elizejski zdementował związek między gwizdami a zwolnieniami, minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie potwierdziła tę zależność. Powiedziała, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo szefa państwa "nie w pełni adekwatnie" oceniły sytuację i że podczas spotkania z prezydentem zdarzyły się "rzeczy, które normalnie nie powinny się zdarzyć".
Prasa zauważa, że urzędników zwolniono, mimo że w ubiegłym roku Saint-Lo, stolica departamentu La Manche, plasowało się w czołówce miast o największej skuteczności policji.
Szymon Łucyk