Wygłodzone, bez wody, w bagnie - zostawione na śmierć
Skrajnie wygłodzone, zawszone konie padające bez sił na ogrodzonej płotem, dosłownie obżartej z jakiejkolwiek roślinności łące. Bez dostępu do czystej wody, w bagnie ze słomy wymieszanej z odchodami zaściełającym klepisko w stajni - w takich warunkach przetrzymywane było stado arabów, które w przeszłości świeciły triumfy na wyścigach i pokazach.
05.05.2011 | aktual.: 05.05.2011 10:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Horror stada 20 arabów z Cholew pod Warszawą hodowanych przez Andrzeja W. rozpoczął się wiele lat temu.
Gdy właściciel zaczął podupadać na zdrowiu, w okrutny sposób odbiło się to na jego podopiecznych. Jego uwagi nie wzbudziła nawet klacz, która parę dni temu upadła z wycieńczenia na ziemię i nie była w stanie sama się podnieść.
Nie mogąc dłużej patrzeć na koszmar zwierząt, okoliczni mieszkańcy zaalarmowali Pogotowie Dla Zwierząt, by uratować konie od śmierci głodowej. - Konie były skrajnie zaniedbane, wygłodzone i zaatakowane przez insekty - mówi Krystyna Kukawska, inspektor Pogotowia Dla Zwierząt.
Początkowo właściciel nie chciał nawet wpuścić na teren posesji weterynarza, ale w końcu udało mu się dotrzeć do koni. Oględziny zwierząt pokazały, że nie można dłużej czekać.
Wybrano 13 koni, które zostały odebrane Andrzejowi W. i trafiły do prywatnych stajni, gdzie będą pod stałą opieką lekarzy. Na szczęście ich koszmar już się skończył, ale w stadzie pozostało jeszcze 7 zwierząt, które również powinny zostać jak najszybciej odebrane hodowcy.
O ich losie i karze dla Andrzeja W. zdecyduje teraz prokuratura, która już wszczęła postępowanie. Za znęcanie się nad zwierzętami hodowcy grożą 2 lata więzienia.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
19-latek zginął w drodze na maturę