Wydobycie wraku Costa Concordii pochłonie 300 mln dolarów
Do lutego przyszłego roku sprzed wyspy Giglio w Toskanii usunięty zostanie wrak statku Costa Concordia, który zatonął tam 13 stycznia tego roku. Koszt bezprecedensowej w skali światowej operacji wyniesie 300 milionów dolarów, a sumę tę pokryje armator. Obecnie uważa się, że winę za katastrofę ponosi kapitan statku Francesco Schettino, który podpłynął zbyt blisko brzegu.
19.05.2012 | aktual.: 19.05.2012 02:41
Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że ważący 45 tysięcy ton wrak statku zsunie się do rowu morskiego i wydobycie go stamtąd stanie się niemal niemożliwe. Prace rozpoczną się już w przyszłym tygodniu, a do końca sierpnia zakończony zostanie ich pierwszy etap: zabezpieczenie wraku przed utonięciem.
Drugim etapem będzie doholowanie go do odległego o 180 kilometrów portu w Livorno, gdzie pójdzie do rozbiórki. Teoretycznie powinno to zająć dwanaście miesięcy, ale firma, która podjęła się realizacji tego planu, twierdzi, ze zrobi to nieco szybciej.
Costa Concordia z ponad czterema tysiącami osób na pokładzie rozbiła się na podwodnych skałach u wybrzeży Toskanii 13 stycznia tego roku. W katastrofie zginęły 32 osoby; dwóch z nich nie znaleziono do tej pory.