Wyciekło nagranie. Patryk nagrywał szybką jazdę
Małopolska policja oraz prokuratura prowadzą dochodzenie ws. tragicznego wypadku, który miał miejsce w Krakowie. Młodzi mężczyźni, którzy w nocy 15 lipca pędzili ulicami miasta w renault, stracili życie. Jednym z nich jest 24-letni syn Sylwii Peretti, znanej gwiazdy programu "Królowe życia". Zapis jednej z jego przejażdżek ulicami miasta wywołuje emocje.
16.07.2023 | aktual.: 10.08.2023 12:36
15 lipca w nocy w Krakowie doszło do tragicznego wypadku, w którym życie straciło czterech młodych mężczyzn. Grupa znajomych podróżowała samochodem marki Renault Megane ulicami miasta, kiedy nagle ich pojazd zjechał z mostu Dębnickiego, dachując - po schodach na bulwar Czerwieński. Tam uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.
Menadżer Sylwii Peretti potwierdził informację o śmierci jej syna i wyraził swoje głębokie współczucie dla rodziny i przyjaciół zmarłego.
Zobacz więcej: Byli na miejscu po 4 minutach. "Nikt się nie spodziewał"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z aktualnych ustaleń Prokuratury Rejonowej Kraków - Krowodrza, wynika, że to syn Sylwii Peretti prowadził renault megane. Sebastian Gleń z prokuratury przekazał, że wszystkie dotychczasowe dowody, takie jak oględziny miejsca zdarzenia, materiały fotograficzne i nagrania z monitoringu ulicznego, jednoznacznie wskazują na to, że to Patryk był kierowcą w momencie wypadku.
Policja i prokuratura przeprowadzają również badania krwi, aby ustalić, czy kierowca był pod wpływem alkoholu. To jedno z wielu pytań, na które odpowie śledztwo.
Wyciekło nagranie z profilu syna Sylwii Peretti. Internauci wstrząśnięci
W międzyczasie w sieci pojawiło się nagranie, które wstrząsnęło internautami. Film, który Patryk opublikował na swoim prywatnym profilu na Instagramie, ukazuje niebezpieczną jazdę po ulicach miasta. Widoczny na nagraniu kierowca jechał z ogromną prędkością, ignorując czerwone światła i linie ciągłe.
W związku z tragicznym wypadkiem, który miał miejsce w Krakowie, nie będziemy publikować nagrania udostępnionego na Instagramie. Decyzję tę podjęliśmy z pełnym szacunkiem dla ofiar oraz ich rodzin.