Wyciekło nagranie z obrad klubu Lewicy. Sejm reaguje
Sejmowa telewizja transmitowała zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Lewicy. Politycy ugrupowania nie kryją irytacji. Głos w tej sprawie zabrał Sejm, który tłumaczy się z incydentu. "Sytuacja powyższa została potraktowana przez Kancelarię Sejmu z najwyższym priorytetem" - czytamy w opublikowanym w środę oświadczeniu.
10.04.2024 | aktual.: 10.04.2024 15:41
O sprawie jako pierwsza poinformowała Wirtualna Polska. Na ekranach telewizorów w budynkach sejmowych można było zobaczyć transmisję z zamkniętych obrad klubu Lewicy, na którym politycy dyskutowali na temat strategii klubu na nadchodzące dni.
Zobacz także
Sejm postanowił odnieść się do sytuacji w specjalnie opublikowanym oświadczeniu. "Podkreślamy, że obraz ten nie trafił do sejmowego systemu transmisji internetowych, nie był też dostępny na sejmowym kanale wideo w serwisie YouTube" - czytamy.
Winne "prace testowe"
Emisja miała być spowodowana pracami testowymi - zapewania Sejm. "Incydent był spowodowany pracami testowymi i wdrożeniowymi nowego systemu usługi transmisji, której dostawca został niedawno zmieniony. W jego ramach są wdrażane nowe funkcjonalności, których uruchomienie produkcyjne wymaga gruntownego sprawdzenia" - przekazano w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zapewniono, szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki przekazał przeprosiny za zaistniałą sytuację już 9 kwietnia wieczorem. Zostały wystosowane na ręce przewodniczącej Klubu, posłanki Anny Marii Żukowskiej.
W piśmie wysłanym do posłanki Żukowskiej Cichocki tłumaczy szczegóły incydentu i techniczne rozwiązania, które były testowane. "Brak ręcznego wyłączenia nadawania transmisji do wewnętrznej telewizji po testach obciążeniowych systemu spowodował, że nieumyślnie transmitowany był sygnał z posiedzenia klubu Lewicy" - czytamy w opublikowanym piśmie.
Sejm zapewnia, że poczynione zostaną odpowiednie kroki, które mają zapobiec powtórzeniu się sytuacji w przyszłości. "Weryfikowane i uzupełniane są szczegółowe procedury dotyczące obsługi systemu transmisyjnego, by wyeliminować ryzyko wystąpienia podobnej sytuacji w przyszłości" - czytamy.