Wyciekło 56 ton oleju, trwa ocena stopnia skażenia
Wokół bocznicy kolejowej w olsztyńskim Gutkowie, gdzie w połowie stycznia doszło do zderzenia cystern i wycieku 56 ton oleju napędowego, rozpoczęto badania stopnia i zasięgu skażenia środowiska przed zaplanowaną na kwiecień rekultywacją terenu.
12.03.2012 | aktual.: 12.03.2012 14:29
O rozpoczęciu w poniedziałek prac terenowych, służących określeniu zasięgu i stopnia zanieczyszczenia gleby i wód gruntowych w pobliżu miejsca katastrofy cystern kolejowych, poinformowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie.
W połowie stycznia na bocznicy w Gutkowie zderzyły się składy towarowe przewożące olej napędowy i benzynę. W wyniku rozszczelnienia jednej z cystern wyciekło wówczas ok. 56 ton oleju.
Według naczelnik Justyny Kostrzewskiej z działu szkód w środowisku od dnia katastrofy tzw. prace zapobiegawcze w miejscu skażenia przebiegają prawidłowo. Obawy, że może dojść do opóźnień w rekultywacji tego terenu wyrażali w ostatnich dniach na łamach lokalnych mediów okoliczni mieszkańcy.
Jak powiedziała Kostrzewska od poniedziałku tzw. sprawca szkody - spółka Orlen KolTrans - zlecił pobieranie próbek do szczegółowych analiz, które wykona akredytowane laboratorium. Wyniki tych badań mają być znane do 23 marca i będą podstawą do rekultywacji terenu, której początek zaplanowano na kwiecień.
W najbliższych dniach zostanie przebadana gleba, wody gruntowe i oczko wodne w pobliżu bocznicy kolejowej oraz posesje przy ul. Bażantowej. Zostanie też oceniona możliwość parowania związków chemicznych z miejsca skażenia.
Po zakończeniu badań pracownicy olsztyńskiej dyrekcji ochrony środowiska zorganizują spotkania z okolicznymi mieszkańcami i zaprezentują wyniki. Jak zapewnili w razie potrzeby na koszt właściciela uszkodzonej cysterny zostaną zrekultywowane grunty także na prywatnych posesjach.
Według danych olsztyńskiej ochrony środowiska podczas akcji ratunkowej, zaraz po katastrofie, strażacy wypompowali ok. 25 ton oleju napędowego. Od tego czasu z wód gruntowych usunięto kolejne sześć ton rozlanego paliwa.
Dyrekcja ochrony środowiska zapewniła, że ograniczono rozprzestrzenianie się produktów naftowych i ustalono orientacyjny zasięg plamy zanieczyszczeń. Dotychczasowe badania - przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - nie wskazały zagrożeń dla pobliskich jezior Redykajny, Tyrsko i Krzywe. Wysokie stężenia substancji ropopochodnych wykryto jedynie wokół miejsca wycieku, na bocznicy kolejowej.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie zapowiedziała, że po zakończeniu szczegółowych badań zostanie przeprowadzona rekultywacja skażonego terenu. W niektórych miejscach zostanie wydobyty zanieczyszczony grunt i zastąpiony nowym, w innych będzie zastosowana tzw. metoda bioremediacji, wykorzystująca biopreparaty rozkładające produkty naftowe.