Wyciekła instrukcja, o czym Nawrocki ma nie mówić u Trumpa. W MSZ o "upokorzeniu państwa polskiego"
Według ustaleń Wirtualnej Polski MSZ jest zaskoczone wyciekiem stanowiska rządu przed wizytą Karola Nawrockiego w Waszyngtonie. Dokument dotyczy tego, o czym prezydent ma mówić, a jakich tematów nie poruszać w rozmowie z Donaldem Trumpem. Współpracownicy głowy państwa mówią o instrukcji na kartce A4. Źródła w MSZ zarzucają manipulację i informują o "setkach stron" przekazanych dokumentów.
To szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w środę po posiedzeniu Rady Gabinetowej poinformował, że rząd przyjął stanowisko na nadchodzącą wizytę prezydenta w Stanach Zjednoczonych. - Daje jasną wykładnię: co mówić, czego nie mówić – wyjaśnił wicepremier. Prezydenccy ministrowie w kolejnych godzinach podkreślili, że instrukcja rządu dla prezydenta jest wyjątkowo krótka.
- Półtorej strony A4, którą właśnie otrzymałem na swoje biurko. Jeszcze nie przeczytałem tego raportu czy tych instrukcji. Półtorej strony A4 jak na całodniową wizytę w Waszyngtonie, to nie wydaje się, aby rząd miał bardzo dużo do powiedzenia – ocenił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. W czwartek treść pisma została ujawniona przez Roberta Mazurka w Kanale Zero.
W opublikowanym piśmie czytamy m.in., że "rezultaty rozmów powinny w sposób jednoznaczny potwierdzić stabilny, ponadpartyjny i niezmienny od 35 lat charakter poparcia politycznego oraz społecznego w Polsce dla pomyślnego rozwoju strategicznych i przyjacielskich relacji RP z USA". MSZ zalecało szczególną ostrożność w trzech tematach. Szczególnie zwrócono uwagę na kwestię podatku cyfrowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rada Gabinetowa. Polityk Lewicy o kulisach spotkania
MSZ: "Upokorzenie prezydenta albo podlizywanie się"
Stanowisko rządu doradza głowie państwa, by nie podejmował zobowiązań dotyczących zakupu amerykańskiego uzbrojenia. Wskazuje też na konieczność wstrzymania się z deklarowaniem wsparcia dla amerykańskiego podmiotu przy budowie drugiej elektrowni jądrowej. Za konieczne MSZ uznaje również unikania kwestii podatku cyfrowego i regulacji mediów społecznościowych w Polsce.
Według ustaleń WP szczególne zdziwienie w rządzie wzbudziło ujawnienie fragmentu dotyczącego tego, o czym prezydent ma nie mówić. – Wyciek z Pałacu Prezydenckiego jest dla mnie oczywisty i jest szokujący. Takich dokumentów się nie publikuje, choć tak naprawdę treść uderza w prezydenta – mówi nam źródło w rządzie.
– Stany Zjednoczone są naszym najbliższym sojusznikiem, ale nawet wśród kluczowych sojuszników każdy ma swoją agendę. Ktoś chciał albo skompromitować Karola Nawrockiego, osłabiając jego pozycję i pokazując, o czym nie może mówić, albo ktoś kosztem polskiego interesu chce się podlizać amerykańskiej administracji. W obu przypadkach źle to świadczy o otoczeniu prezydenta – ocenia inne źródło.
Rozmówca WP w MSZ twierdzi, że mówienie przez współpracowników prezydenta o instrukcji na kartkę A4 i czynienie zarzutu, że to jest wszystko, co rząd ma do powiedzenia przed wizytą prezydenta, to kłamstwo i manipulacja.
– Do Kancelarii Prezydenta przekazano setki stron przed wizytą w USA. – MSZ przekazało szczegółowe opinie, stanowiska negocjacyjne, dane. Stanowisko rządu jest tylko niewielką częścią i z natury rzeczy ma ogólny charakter – mówi źródło WP. Inny przedstawiciel resortu dyplomacji dodaje, że MSZ jest zaangażowane w przygotowania do wizyty, a Marcin Przydacz w ubiegłym tygodniu był w Waszyngtonie, gdzie z szefem polskiej ambasady Bogdanem Klichem i pracownikami placówki omawiali przygotowania do wizyty.
W MSZ zarzut manipulacji
- Nie chcemy robić awantury, ale to są manipulacje, które w efekcie mają służyć poniżeniu państwa polskiego. I to w sytuacji, kiedy współpraca na linii prezydent-rząd w przygotowaniach wizyty się odbywa – twierdzi źródło w MSZ.
Resort dyplomacji nie chce komentować sprawy i odsyła do wpisu rzecznika resortu. "Pismo, które pan rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz nazywa "instrukcją MSZ" i "żartem" jest w rzeczywistości stanowiskiem rządu RP, które z natury jest skrótowe. MSZ przygotowało wielostronicowe materiały dla prezydenta Karola Nawrockiego przed wizytą w Waszyngtonie" – napisał Paweł Wroński w serwisie X.
Prezydencki minister w telewizji wPolsce24 stwierdził, że w "żenującym stanowisku" MSZ "nie ma żadnego konkretu". Leśkiewicz przekazał, że stanowisko polskiego rządu zostało zawarte w pięciu akapitach na jednej stronie i stwierdził, że w dokumencie znalazły się truizmy, jak chociażby takie zdanie: "Pan prezydent powinien zadbać o interes Polski w rozmowach z Prezydentem Donaldem Trumpem".
MSZ wyjaśnia, że stanowisko rządu jest czymś naturalnym, bo to Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną, a prezydent ją realizuje. Dyplomaci wyjaśniają, że często wskazówki i wytyczne mogą być kierowane z resortu dyplomacji m.in. do wicemarszałków Sejmu przed spotkaniami z ambasadorami różnych krajów.
– Awantura dla zabawy ludzi prezydenta, nie jest to poważne – komentuje nieoficjalnie jeden z ministrów. Z kolei ludzie Karola Nawrockiego "niepoważne podejście" zarzucają ogólnemu stanowisku rządu.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski