Wybuch wulkanu spowoduje globalne ochłodzenie?
Jeśli erupcja islandzkiego wulkanu Grimsvotn potrwa przez kilka tygodni, może to wpłynąć na klimat na całej planecie na kilka lat. Wybuch może okazać się dużo groźniejszy niż ubiegłoroczne przebudzenie wulkanu Eyjafjallajokull.
Przeczytaj też: Zaczynają się problemy po wybuchu wulkanu na Islandii
Konsekwencje wybuchu wulkanu Grimsvotn są na razie nieprzewidywalne. Jeśli erupcja będzie trwała odpowiednio długo, chmura może dotrzeć do kontynentalnej części Europy i wpłynąć na pogodę w Polsce. Według prognoz pogody na najbliższe dwa dni, chmura pyłu będzie przemieszczała się w stronę Grenlandii.
- Na razie pył unosi się przede wszystkim w górę, aż do stratosfery, tj. na wysokość 20 kilometrów. Nie ma jeszcze mowy o rozprzestrzenianiu się na setki kilometrów. To dopiero pierwsza doba po wybuchu, mamy jeszcze za mało informacji, aby mówić o potencjalnym wpływie tej erupcji na możliwe ograniczenia w ruchu lotniczym czy też na przebieg pogody. Jeśli ilość wyrzucanego pyłu do górnych warstw troposfery i stratosfery utrzymywałaby się na tym samym poziomie przez kolejne tygodnie, to efekty tego wybuchu mogłyby być istotne nawet dla klimatu - wyjaśnia dr Marek Błaś z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
Pył zasłoni słońce?
W kwietniu ubiegłego roku, po wybuchu wulkanu Eyjafjallajokull, na kilka dni wstrzymano ruch lotniczy nad niemal całą Europą. Nie można wykluczyć, że taki scenariusz powtórzy się również w tym roku. - Można powiedzieć, że jeśli erupcja utrzyma się wystarczająco długo, to wcześniej czy później cyrkulacja powietrza spowoduje, że chmura pyłu dotrze nad kontynentalną część Europy. Mieszkamy bowiem w strefie umiarkowanych szerokości, gdzie dominuje zachodnia cyrkulacja atmosferyczna. Na razie chmura kieruje się w stronę Grenlandii, Spitsbergenu i północnych krańców Europy - informuje dr Marek Błaś.
Emisja pyłów wulkanicznych do atmosfery może okazać się na tyle znacząca, że przy odpowiednim natężeniu, wpłynie nie tylko na pogodę w Europie, ale również na klimat na całej planecie. Pył unoszący się w górnych warstwach atmosfery może zasłonić część promieni słonecznych docierających do powierzchni ziemi i spowodować niewielki spadek temperatury.
"To nie będzie koniec świata"
- Wulkan Eyjafjallajokull, który był bardzo aktywny rok temu, wyrzucał pył przede wszystkim do środkowej i górnej troposfery (4-8 km). Natomiast zasięg wulkanu Grimsvotn przekracza poziom troposfery i obejmuje także stratosferę, gdzie drobny materiał może unosić się przez lata. Przy wielotygodniowej aktywności mogłoby to doprowadzić do odczuwalnego w skali globalnej niewielkiego i krótkiego ochłodzenia klimatu. Już teraz erupcja ma wpływ na kształtowanie się pogody nad Islandią, gdzie dochodzi do ograniczenia w dopływie promieniowania słonecznego oraz wzrostu zachmurzenia - mówi dr Błaś.
Krótkotrwałe ochłodzenie klimatu, nawet jeśli do niego dojdzie, będzie na tyle niewielkie, że spadek temperatury nie będzie odczuwalny dla ludzi. Zmiany mogą jednak wpłynąć na pogodę. - To nie będzie koniec świata i na pewno będziemy mieli lato - uspokaja dr Błaś.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska