Słowenia w szoku po tragedii w fabryce melaminy. Jest dużo ofiar

Po eksplozji nad okolicą pojawiły się kłęby czarnego dymu. Ogień trawił tworzywa sztuczne. W chemicznych zakładach wytwarzana jest melamina. Mieszkańcy natychmiast zostali wezwani do pozostania w domach i szczelnego zamknięcia okien, by uchronić się przed toksycznymi substancjami w powietrzu.

Dowódca straży pożarnej w Kočevje Leon Behin powiedział portalowi Total Slovenia, że w akcji uczestniczyło ponad 150 strażaków z Kočevje, pobliskiej Osilnicy i Kostela. Ratownicy byli wyposażeni w aparaty tlenowe, żaden z nich nie został ranny i nie uległ zatruciu.

Fabryka Melaminy zatrudnia około 200 pracowników. Szef firmy Srecko Stefanic powiedział, że wydobywanie śmiertelnych ofiar spod gruzów było skomplikowane - trzeba było czekać, aż na miejscu pożaru spadnie bardzo wysoka temperatura, spowodowana topieniem się tworzyw sztucznych.

Stefanic powiedział, że wybuch nastąpił podczas przenoszenia wysoce łatwopalnej substancji. Dodał, że to prawdopodobnie wynik ludzkiego błędu.

Wybuch w zakładzie chemicznym na Słowenii. Są ofiary śmiertelne

Mieszkańcy twierdzą, że eksplozja wstrząsnęła okolicą. Miasto, które leży około 55 kilometrów na południowy wschód od słoweńskiej stolicy Lublany, zamieszkuje około 8 tysięcy mieszkańców.

Zakłady Melamin produkują wyroby chemiczne, w tym żywice melaminowe dla przemysłu papierniczego, budowlanego, drzewnego, gumowego, lakierniczego i meblarskiego i obuwniczego. Infrastruktura fabryki mocno ucierpiała w wypadku. Zanim będzie można przywrócić pracę, konieczne będzie odbudowanie zakładu.

Słoweńska Agencja Prasowa określiła eksplozję jako "najgorszy pożar przemysłowy w najnowszej historii Słowenii". Agencja poinformowała, że od 1995 roku zarejestrowano łącznie 17 pożarów przemysłowych, które spowodowały głównie szkody materialne.