Wybuch w Szczyrku. Strażak spadł z wysokości ok. 3 m
Szczyrk. Trwa wyścig z czasem. Ratownicy odgruzowują miejsce, w którym wybuchł gaz i zawalił się dom. Na miejscu doszło do kolejnego wypadku - ranny został strażak.
- W czasie prac i działań ratowniczych w Szczyrku ranny został jeden strażak. Trudno mi w tej chwili powiedzieć o jego stanie. Na miejscu została mu udzielona pomoc, został przewieziony do szpitala - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Mężczyzna miał spaść z wysokości ok. 3 metrów. Komendant śląskiej straży pożarnej Jacek Kleszczewski sprecyzował, że strażak "nieszczęśliwie się poślizgnął i obił nogę". - Został prewencyjne przewieziony do zdiagnozowania - dodał. Na miejscu pracuje ok. 100 strażaków.
Do wybuchu gazu doszło w środę wieczorem przy ul. Leszczynowej w Szczyrku. Runął dom, w którym było zameldowanych 8 osób. - Boję się, że to może być jedna z największych tragedii, jaka zdarzyła się w mieście. To co zobaczyłem, nie da się opisać słowami. Jest jedno wielkie gruzowisko. Liczymy na cud - powiedział w rozmowie z Radiem Bielsko burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy.
Połowa miasta jest odcięta od gazu. Najprawdopodobniej firma prowadząca prace przy budynku przewierciła stalowy gazociąg. - Jej pracownicy wjechali wiertłem w naszą stalową rurę. A że rura też jest wykonana ze stali, nietrudno o iskrę - powiedział w rozmowie z WP rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa Artur Michniewicz.
Znaleziono cztery ciała, w tym jedno dziecka. Cztery osoby są poszukiwane.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl