PolskaWybuch gazu w Jankowie Przygodzkim: dwóch zabitych, jedna osoba w stanie krytycznym

Wybuch gazu w Jankowie Przygodzkim: dwóch zabitych, jedna osoba w stanie krytycznym

- Jesteśmy w stałym kontakcie z ministrem administracji oraz z premierem - mówił na konferencji prasowej wojewoda wielkopolski Piotr Florek. W związku z pożarem w Jankowie Przygodzkim zebrał się sztab kryzysowy. Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz mówił, że dwie osoby, które zginęły to prawdopodobnie pracownicy, którzy wykonywali prace budowlane na miejscu wypadku.

Wybuch gazu w Jankowie Przygodzkim: dwóch zabitych, jedna osoba w stanie krytycznym
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Wojtasik

14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 19:48

"Rozszczelnienie z jednoczesnym wybuchem"

Leśniakiewicz powiedział, że pierwsze zgłoszenia o wypadku dotarły do jednostek straży pożarnej i ratownictwa medycznego o godz. 13.30. Dodał, że w gazociągu w Jankowie Przygodzkim, dostarczającym gaz do pobliskich miejscowości, o średnicy 50 cm, nastąpiło rozszczelnienie z jednoczesnym wybuchem ulatniającego się gazu.

Wiesław Leśniewicz mówił, że w ostatnich latach nie było tak dużego pożaru wywołanego wybuchem gazu. Straż poinformowała o dwóch ofiarach śmiertelnych, wcześniej podawano informację o trzech zabitych.

- Sprawdzone zostały wszystkie budynki za wyjątkiem dwóch, mamy nadzieję, że nie będzie w nich kolejnych ofiar- powiedział Wiesław Leśniakiewicz. - Mimo że one nie są objęte teraz wysoką temperaturą, nie wprowadzamy ratowników do tych obiektów z uwagi na to, że warunki konstrukcyjne zostały tak naruszone, że istnieje obawa ich zawalania - poinformował Leśniakiewicz na konferencji prasowej.

Dodał, że gdy przyjedzie grupa poszukiwawczo-ratownicza z Poznania, wówczas - stosując odpowiednie techniki zabezpieczające - straż sprawdzi te obiekty. Wyraził nadzieję, że nie będzie w nich kolejnych ofiar śmiertelnych.

- Pożar jest pod kontrolą - zapewnił.

Komendant dodał, że z informacji od sołtysa i policji, która prowadziła rozeznanie co do osób, które się same ewakuowały, wynika, że prawdopodobnie wszystkie budynki mieszkalne zostały opuszczone a ich mieszkańcy ewakuowali się w bezpieczne miejsce.

Poinformował, że działania straży pożarnej oraz firm, które będą z nią współpracowały - chodzi głównie o firmy zajmujące się technologią gazową - będą prowadzone przede wszystkim w tym kierunku, by zmniejszyć "odcinek buforowy", by czas wypalania gazu był znacznie krótszy.

Jak powiedział komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz, w sumie w akcję zaangażowanych było 55 zastępów ratowniczych: 30 z państwowej straży pożarnej i 25 z ochotniczej; łącznie - około 200 strażaków. - Pierwsza jednostka, która przybyła, to jednostka PSP z komendy powiatowej w Ostrowcu - dodał.

Wielkopolski komendant wojewódzki policji w Poznaniu insp. Rafał Batkowski zapewnił, że funkcjonariusze będą na miejscu zdarzenia przez cały czas, całą noc będą zabezpieczać teren. Dodał, że według informacji policji w strefie zagrożenia nie ma nikogo. Policja pomaga również dotrzeć na miejsce służbom ratowniczym.

W szpitalu 10 osób dorosłych, troje dzieci

Dariusz Bierła, dyrektor szpitala w Ostrowie Wielkopolskim powiedział, że do szpitala trafiło 13 osób, w tym troje dzieci. Wśród 10 osób dorosłych jedna jest w stanie krytycznym. Jak powiedział jeden z lekarzy, poszkodowanych w wybuchu zostało 13 osób i tyle osób zostało przewiezionych do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Było to 10 osób dorosłych i troje dzieci. Jedno z dzieci, ok. roczne, z oparzeniami 15 proc. powierzchni ciała trafiło na pododdział leczenia oparzeń chirurgii dziecięcej, pozostała dwójka - ok. roczne i ośmiotygodniowe - została wypisana do domu. Te dzieci nie były oparzone, jedno z nich uległo wychłodzeniu, drugie było w szoku pourazowym.

Z dziesiątki dorosłych jedna osoba, kobieta, ma poparzone 30 proc. powierzchni ciała i jest transportowana do oddziału leczenia oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Pięć osób dorosłych - dwie kobiety i trzech mężczyzn - pozostaje na oddziale chirurgii ogólnej w stanie dobrym i średnim z oparzeniami od kilku do kilkunastu procent I i II stopnia. Cztery osoby z niewielkimi obrażeniami zostały już odesłane do domów.

W akcji ratunkowej wzięło udział siedem zespołów ratownictwa medycznego, w tym trzy specjalistyczne, jeden podstawowy i trzy transportowe.

Wszystkie osoby poszkodowane zostały przewiezione do ostrowskiego szpitala. Sąsiednie szpitale były gotowe na ewentualne przyjęcie poszkodowanych, ale nie było to potrzebne.

"Badanie przyczyn - od piątku"

Wojewoda wielkopolski Piotr Florek złożył wyrazy współczucia wszystkim poszkodowanym w wypadku, zapewnił, że służby na miejscu pozostają w stałym kontakcie z premierem oraz z ministrem administracji i cyfryzacji. - W piątek rano zarówno w wielkopolskim urzędzie wojewódzkim jak i w Jankowie Przygodzkim zbierze się sztab do spraw zbadania przyczyn wybuchu gazu - powiedział.

Podkreślił, że w akcję ratowniczo-gaśniczą są zaangażowane wszystkie służby; ich działania są koordynowane. Powiadomiony jest także wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. - Pozwolenie na budowę tego gazociągu wydał wojewoda - powiedział Florek.

Jak poinformowano, w szkole w Jankowie Przygodzkim przygotowano miejsca noclegowe dla poszkodowanych osób. Schronienie poszkodowanym udzieliły rodziny i znajomi.

Wojewoda zapowiedział, że będzie pomoc państwa dla poszkodowanych podczas eksplozji. Zaznaczył, że pierwsze zasiłki zostaną wypłacone w piątek. - Rozmawiałem z ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim; wszelka pomoc będzie osobom poszkodowanym udzielona - podkreślił Florek po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Wojewoda powiedział, że pierwsze zasiłki w wysokości do sześciu tysięcy złotych zostaną wypłacone w piątek. - Ci, którzy potrzebują pomocy, na pewno ją otrzymają. Jeśli będzie potrzeba więcej, wypłacimy więcej - zaznaczył.

Dodał, że straty będzie oceniał inspektor budowlany. - Jest kwestia, czy te budynki były ubezpieczone, czy nie. To wszystko musimy wyjaśnić - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)