ŚwiatWybory w USA. Wszyscy ludzie prezydenta. Na kogo postawi Trump w swoim gabinecie?

Wybory w USA. Wszyscy ludzie prezydenta. Na kogo postawi Trump w swoim gabinecie?

• Nowy prezydent najpewniej wynagrodzi lojalność tych, którzy wiernie stali przy nim do samego końca

• Na stanowiska sekretarza stanu, obrony, skarbu i prokuratora generalnego ma w zasadzie pewniaków

• Przy obsadzie innych departamentów ma po kilka opcji

• Trump zapowiadał w kampanii, że niektóre resorty będzie chciał obsadzić ludźmi z doświadczeniem w biznesie

Wybory w USA. Wszyscy ludzie prezydenta. Na kogo postawi Trump w swoim gabinecie?
Źródło zdjęć: © AFP | Chip Somodevilla
Tomasz Bednarzak

09.11.2016 11:15

Donald Trump zaskakująco pokonał Hillary Clinton i to on wprowadzi się do Białego Domu jako 45. prezydent USA. Jednym z najbardziej palących pytań jest, jakimi ludźmi otoczy się nowy przywódca, kto zasiądzie w jego gabinecie? Bo to doradcy i ministrowie Trumpa w dużej mierze będą odpowiadać za kształt jego przyszłej polityki.

Amerykańskie media i komentatorzy jeszcze przed wyborami zastanawiali się, na kogo postawi Donald Trump, jeśli wygra. Dziennikarze przewidywali, że najpewniej przy dobieraniu współpracowników będzie kierował się przede wszystkim jednym - lojalnością. To ważne, bo wielu polityków Partii Republikańskiej odwróciło się od Trumpa w miarę, jak w kampanii wyborczej pogrążał się w kolejnych skandalach. Ale pozostała przy nim garstka najwierniejszych zwolenników, która teraz może liczyć na rządowe posady.

Sekretarz stanu

Sekretarzem stanu, czyli jednym z najważniejszych ministrów w gabinecie prezydenta USA, odpowiedzialnym za politykę zagraniczną, prawdopodobnie zostanie Newt Gingrich - kiedyś bardzo prominenty polityk Partii Republikańskiej, choć w ostatnich latach trochę na bocznym torze (ale w 2012 roku bez powodzenia startował w prezydenckich prawyborach). Nie posiada wielkiego doświadczenia w polityce zagranicznej, ale nie ma to aż tak dużego znaczenia, bo w USA na sekretarzy stanu często powołuje się weteranów krajowej polityki.

Sekretarz obrony

Na sekretarza obrony typowany jest emerytowany generał Michael Flynn, którego kandydaturę na to stanowisko Trump rozważał już publicznie w trakcie kampanii. Co ciekawe, gen. Flynn jest zarejestrowanym członkiem Partii Demokratycznej, ale nie przeszkadzało mu to w mocnym opowiedzeniu się za Trumpem. Ten podobno rozważał go nawet w roli wiceprezydenta.

Kandydatura gen. Flynna jest jednak o tyle problematyczna, że sekretarz obrony musi mieć za sobą co najmniej siedem lat życia w cywilu po odejściu ze służby. Tymczasem gen. Flynn zakończył karierę wojskową (był szefem Defense Intelligence Agency) ledwie dwa lata temu. Dlatego potrzebowałby zgody Kongresu, aby móc objąć stanowisko. Z tym raczej nie powinno być problemu, bo republikanie nadal mają większość w parlamencie.

Prokurator generalny

Kolejnym wyborem Trumpa będzie z pewnością Rudy Giuliani, o którym tak ciepło wypowiadał się podczas swojego powyborczego przemówienia. Giuliani karierę zaczynał jako prokurator, potem był wysokim urzędnikiem w Departamencie Stanu za rządów Ronalda Reagana. Jednak w USA i na świecie wsławił się jako burmistrz Nowego Jorku, w latach 90. skutecznie oczyszczając metropolię z gigantycznej plagi przestępczości. W nowej administracji najpewniej czeka go stanowisko prokuratora generalnego.

Sekretarz skarbu

Już podczas wyścigu wyborczego Trump zapowiadał, że na czele Departamentu Skarbu będzie chciał postawić szefa finansowego swojej kampanii wyborczej - Stevena Mnuchina. Mnuchin wcześniej przez 17 lat pracował w znanym na całym świecie banku inwestycyjnym Goldman Sachs. Ciekawostką jest, że po zakończeniu kariery finansowej zaangażował się w produkcję filmów w Hollywood. Był współproducentem m.in. ostatniego hitu "Mad Max: Na drodze gniewu".

Szef personelu Białego Domu

Stanowisko, określane również jako szef sztabu, prawdopodobnie trafi w ręce Reince'a Priebusa, przewodniczącego Krajowego Komitetu Republikańskiego. Priebus do samego końca wiernie wspierał, nawet wtedy, gdy wielu prominentnych republikanów odcięło się od Trumpa. Warto podkreślić, że funkcja szefa personelu Białego Domu to jedno z najwyżej umocowanych stanowisk w strukturze władzy wykonawczej w USA. Taka szara eminencja.

Inne stanowiska

Według prognoz komentatorów na większość pozostałych departamentów Trump ma po kilka opcji. W kampanii deklarował, że część resortów, np. handlu, pracy czy energii, będzie chciał obsadzić osobami z doświadczeniem w biznesie. Inne zapowiadał marginalizować, jak Departament Edukacji i Agencję Ochrony Środowiska.

Dużą niewiadomą jest, jak nowy prezydent wynagrodzi lojalność innej prominentnej figury krajowej polityki - gubernatora stanu New Jersey Chrisa Christiego, który wiernie stał przy nim do samego końca. Christie jest przymierzany do wielu stanowisk, ale obciąża go głośna afera mostowa (specjalnie kazał zamknąć dwa pasy na moście w stronę Manhattanu, by stworzyć ogromne korki i zaszkodzić politycznemu oponentowi).

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Donald Trumpbiały domgabinet
Zobacz także
Komentarze (24)