ŚwiatWybory w USA: Mitt Romney przyznał się do porażki

Wybory w USA: Mitt Romney przyznał się do porażki

Mitt Romney przyznał, że poniósł porażkę w wyborach prezydenckich w USA. Przemawiając do zgromadzonych w siedzibie jego sztabu w Bostonie Romney m. in. podziękował swojemu kandydatowi na wiceprezydenta Paulowi Ryanowi oraz swojej żonie Ann. Podkreślił, że dzwonił już z gratulacjami do Baracka Obamy i że będzie się modlił, aby ten skutecznie przewodził Ameryce.

07.11.2012 | aktual.: 07.11.2012 11:37

Czytaj także: Najbardziej skomplikowane wybory świata

Kandydat Republikanów, który śledził wyniki głosowania w swoim sztabie w Bostonie, uznał zwycięstwo swego demokratycznego rywala. - Właśnie zatelefonowałem do prezydenta i pogratulowałem mu wygranej. Życzę dobrze jemu i całej jego rodzinie, jego żonie i córkom. Mam nadzieję, że prezydent będzie z powodzeniem kierował naszym krajem - powiedział Romney.

Podziękował następnie swojej żonie Ann i republikańskiemu kandydatowi na wiceprezydenta Paulowi Ryanowi, o którym powiedział: "to był mój najlepszy wybór". Na zakończenie oświadczył: - Chciałem spełnić wasze życzenie i poprowadzić kraj inną drogą, ale wyborcy zdecydowali inaczej.

- To jest czas wielkich wyzwań dla Ameryki i modlę się o to, by prezydent z sukcesem prowadził nasz naród - powiedział. Zebrani nagrodzili jego wystąpienie owacją. Niemniej w bostońskim sztabie panował nastrój żałobny.

Romney, były gubernator Massachusetts, zwlekał z uznaniem wygranej Obamy ponad godzinę po ogłoszeniu przez media informacji o rozstrzygnięciu wyścigu wyborczego na jego niekorzyść. Czekał na rezultaty w swing state Ohio.

Obraz
© (fot. WP.PL)
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Barack Obamastany zjednoczonewybory prezydenckie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)