Wybory w Rzeszowie. Kolejny problem z Polską 2050. Będzie pozew
Polska 2050 to stowarzyszenie, którego twarzą jest Szymon Hołownia. Istnieje też inna partia o tej nazwie założona przez przedsiębiorcę z Kościana, który wystawił swojego kandydata w Rzeszowie. Teraz do sądu wpłynie pozew w trybie wyborczym. Powodem są słowa Michała Koboski.
Zamieszanie z nazwą Polska 2050 ma swój początek w listopadzie 2020 r. Wówczas Szymon Hołownia złożył wniosek o rejestrację partii politycznej o takiej nazwie. Okazało się jednak, że istnieje ugrupowanie o takiej nazwie. Byłego dziennikarza ubiegł przedsiębiorca z Kościana w Wielkopolsce, który zmienił nazwę swojej partii z Jeden-PL na Polska 2050.
Rzeszów. Dwóch różnych kandydatów z poparciem Polski 2050
Teraz sprawa odżyła za sprawą wyborów w Rzeszowie - podaje Onet. Stowarzyszenie Hołowni razem z innymi partiami opozycyjnymi popiera Konrada Fijołka. Polska 2050 Włodzimierza Zydorczaka wystawiła swojego kandydata. Współpracownik Hołowni Michał Kobosko ostrzegał mieszkańców Rzeszowa, że "niewielka grupka osób próbuje ich wprowadzić w błąd". Dodał też, że sąd pozwolił na "rebranding nieznanej partii-słup", co wynika z "bałaganu w polskim systemie prawnym".
Wiceszef stowarzyszenia Polska 2050 mówił też m.in., że partia przedsiębiorcy z Kościana "przywłaszczyła" sobie nazwę. Stwierdził także, że ich działania w Rzeszowie to "próba oszustwa", a ich "kandydatka jest z kosmosu". Do sądu wpłynie pozew w trybie wyborczym. Zydorczak chce, aby Kobosko "przestał rozpowszechniać nieprawdziwe informacje" i je sprostował oraz przeprosił ludzi związanych z partią Polska 2050. Dodaje, że użyta sformułowania są "krzywdzące".
Szymon Hołownia o rejestracji swojej partii i problemach z nazwą
Do sporu o nazwę nawiązał w poniedziałek sam Hołownia. Były dziennikarz mówił w Radiu Zet, że nazwa została "zajumana przez partię-krzak". Wyjaśniał, że trwa postępowanie sądowe ws. rejestracji jego partii. Dodał też, że zostały w tej sprawie podjęte kroki prawne. Hołownia również wskazywał na "luki w prawie", które doprowadziły do tej sytuacji. - Proces się toczy, nie pozwolimy ukraść naszego dziedzictwa - podsumował. Obecnie trwa oczekiwanie na decyzję sądu.
Źródło: onet.pl