"Wybory sfałszowano na korzyść kandydata władz"
Niedzielne wybory prezydenckie zostały
sfałszowane w wyniku czego kandydat władz, premier Wiktor
Janukowycz otrzymał dodatkowo od 15 do 20% głosów -
oświadczyła b. wicepremier Julia Tymoszenko, która w wyborach
poparła kandydata opozycji Wiktora Juszczenkę.
Premier Janukowycz dokonał przewrotu państwowego - oświadczyła
Tymoszenko.
Według najnowszych obliczeń Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), Janukowycza poparło 40.12 proc. wyborców, a Juszczenkę - 39.15 proc. Takie dane uzyskano po zsumowaniu danych z 94% kart do głosowania. Oznacza to, że żaden z rywali nie otrzyma ponad połowy głosów - stąd też wszystko wskazuje na to, że 21 listopada odbędzie się druga tura głosowania, w której zmierzą się Juszczenko i Janukowycz.
Sztab Juszczenki prowadzi własne, tzw. równoległe podliczanie głosów (na podstawie kopii protokołów z lokali wyborczych). Z dotychczasowych rezultatów wynika, że Juszczenkę poparło 45,06% wyborców, a Janukowycza 32,9%. Takie dane uzyskano po podliczeniu 67% protokołów. Sztab tymczasowo wstrzymał podliczenie, gdyż z wielu lokali wyborczych nie nadeszły końcowe protokoły wyników głosowania.
Losy pierwszej rundy głosowania w tej chwili decydują się w Kijowie i obwodzie, gdzie Juszczenko uzyskał poparcie ponad 62% wyborców. Mamy informacje, że szefowie komisji są zmuszani do nie wydawania końcowych protokołów. Po lokalach krążą podejrzani młodzi ludzie, którzy zastraszają członków komisji, zmuszają ich do wpisywania fałszywych wyników głosowania lub po prostu wykradają dokumenty - twierdzi Mykoła Katerynczuk ze sztabu Juszczenki.
Tymoszenko uważa, że w związku - jak to określiła - z totalnym fałszerstwem wyborczym, w trybie pilnym należy zwołać posiedzenie parlamentu.
Powiedziała też, że proces fałszowania wyborów rozpoczął się w środku nocy. Niszczono protokoły pod naciskiem ludzi, którzy przychodzili do lokali z bronią w ręku. Dochodziło do bójek, milicja na ogół nie reagowała - powiedziała Tymoszenko.
Dodała, że bardzo wielu wyborców, którzy byli uważani za zwolenników Juszczenki, po prostu nie wpisano na listy osób upoważnionych do udziału w wyborach. Według niej, może chodzić nawet o 10% elektoratu Juszczenki. Tysiące ludzi jeździło po kraju i wielokrotnie głosowało w różnych miejscowościach. Podróżowali pociągami i autobusami pod specjalnym nadzorem - powiedziała Tymoszenko.
Według obliczeń sztabu innego kandydata na prezydenta, socjalisty Ołeksandra Moroza, być może nawet 100 tys. osób zostało zwerbowanych przez władze i użytych w procesie fałszowania procesu głosowania. Zostali wyposażeni w dokumenty, dzięki którym mogli wielokrotnie głosować - wyjaśnił Moroz.
Tymoszenko zapowiedziała, że opozycja będzie walczyła o sprawiedliwe wyniki głosowania w sądach.
W poniedziałek przed południem około tysiąca członków kilku organizacji młodzieżowych demonstrowało w centrum Kijowa domagając się ogłoszenia prawdziwych wyników wyborów. Zapowiedzieli dalsze akcje protestacyjne, a także możliwość ogłoszenia strajku na uczelniach. (reb)
Roman Kryk