Wybory prezydenckie w Polsce. Spojrzenie z Ukrainy
Ukraińskie media i tamtejsi analitycy bacznie przyglądają się zmianie władzy, która zachodzi w Polsce. Dla jednych jest ona cenną lekcją "cywilizowanej walki politycznej", dla drugich rodzi obawy o kontynuację dotychczasowej polityki Polski wobec Ukrainy. O tym, jak nasz wschodni sąsiad postrzega wybór Polaków, pisze dla Wirtualnej Polski ukraiński dziennikarz Jarosław Denysenko.
26.05.2015 | aktual.: 26.05.2015 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polska wschodzi w strefę wstrząsów
"Polska została podzielona na bogaty północny zachód, który zagłosował na urzędującego prezydenta oraz biedny południowy wschód, który zagłosował na Dudę" - czytamy w relacji ukraińskiego dziennikarza Pawła Szeriemieta dla wydania internetowego "Ukraińskiej Prawdy". Przegrana Bronisława Komorowskiego to wynik niezrozumienia skomplikowanych i fundamentalnych problemów Polski oraz sytuacyjnych błędów, uważa dziennikarz.
Andrzej Duda zebrał cały protestacyjny elektorat Polski, na niego zagłosowała wieś i młodzież. Po raz pierwszy w ciągu ostatnich 30 lat w Polsce mieliśmy do czynienia z brudną kampanią wyborczą, której Komorowski padł ofiarą.
Polska władza nie wyczuła narastającej irytacji i niezadowolenia w społeczeństwie, zwłaszcza wśród jego młodej części. Kraj ten dopiero wchodzi w strefę ciągłych politycznych wstrząsów, podsumowuje autor.
Lekcje dla Ukrainy
"Umiejętność przegrywania - lekcja polskich wyborów dla ukraińskich polityków" - pod takim tytułem ukazał się artykuł ukraińskiego dziennikarza Serhija Sydorenki dla wydania internetowego "Europejskiej Prawdy". Zmiana prezydenta nie będzie oznaczała przemian tektonicznych w polskiej polityce wobec Ukrainy, pisze autor.
Największa władza w Warszawie spoczywa w rękach premiera, więc realne zmiany rozpoczną się tej jesieni, tj. po wyborach parlamentarnych. Tym niemniej te wybory są ciekawe dla Ukrainy, bo symbolizują powrót Prawa i Sprawiedliwości, "partii Kaczyńskich", która jest uważana za najbardziej antyrosyjską wśród czołowych polskich sił politycznych. Ciekawe jest to, jak różne były sympatie wyborców i wyniki wcześniejszych sondaży, które wskazywały zwycięstwo Komorowskiego.
Ale najciekawszą rzeczą jest "miękka zmiana" władzy w państwie. Oznacza ona, że wszyscy zachodni sąsiedzi Ukrainy oraz członkowie "byłego Układu Warszawskiego” już osiągnęli poziom cywilizowanego prowadzenia walki politycznej, którego wciąż nie widać na Ukrainie, podsumowuje dziennikarz.
Przeszłość czy teraźniejszość?
Przyszłe stosunki między Ukrainą a Polską będą się kształtowały przez pryzmat historycznej przeszłości, czytamy w artykule na stronie ukraińskiego Radia Swoboda. Rozgłośnia przypomina, że uchwalenie przez ukraiński parlament ustawy o uznaniu OUN i UPA bojownikami o niepodległość Ukrainy wywołała dyskusje w polskim społeczeństwie. Nowy prezydent na pewno będzie utrzymywał wyraziste stanowisko w kwestiach wspólnej historycznej przeszłości obu narodów. Chodzi zwłaszcza o wydarzenia II wojny światowej.
W rozmowie z Wirtualną Polską niezależny analityk i konsultant Jewhen Worobjow powiedział, że nie przewiduje drastycznej przemiany w stosunkach między Ukrainą a Polską. - Przed wyborami parlamentarnymi Andrzej Duda i jego partia skupią się na kwestiach polityki wewnętrznej. Nie należy oczekiwać radykalnych nowych inicjatyw wobec Ukrainy. Strona ukraińska zajmie wyczekującą pozycję. Bardzo powolny postęp we wdrażaniu strefy wolnego handlu z UE ze strony Ukrainy może negatywnie wpłynąć na wewnętrznopolityczną dyskusję w Polsce. Na przykład, jeśli PiS spróbuje przechwycić głosy PSL, to w głównym nurcie może pęcznieć retoryka o "Ukraińcach, którzy zakazują importu polskiej wieprzowiny" - uważa ekspert. Czy Duda będzie kontynuatorem?
Maria Zołkina, analityk Fundacji Inicjatywy Demokratyczne im. Ilka Kuczeriwa powiedziała, że Bronisław Komorowski był bardzo "wygodny" dla Ukrainy, ponieważ wspierał ją i był względnie proeuropejskim prezydentem.
- Duda wygląda na proukraińskiego. Jest "szorstki" wobec Rosji, ale jest też jedna ważna różnica dla Ukrainy. Chodzi o stosunek PiS-u i raczej samego Dudy do Unii Europejskiej. Najprawdopodobniej Duda będzie faworyzował interes narodowy w celu wzmacniania pozycji Polski na wypadek agresji rosyjskiej oraz sposobów reagowania na nią - mówi Zołkina.
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.