Wybory prezydenckie. Jarosław Gowin chce przedłużenia kadencji Andrzeja Dudy. Pierwsze komentarze
Porozumienie Jarosława Gowina nie zgadza się na przeprowadzenie wyborów 10 maja. Zaznacza jednak, że ich przełożenie musi być zgodne z Konstytucją. Składa więc wniosek o przedłużenie kadencji Andrzeja Dudy o kolejne dwa lata. Część komentatorów mówi o "absurdzie".
03.04.2020 | aktual.: 28.03.2022 15:02
- Nie czas na gry i spory polityczne. Każdy polityk musi zmierzyć się z odpowiedzialnością. Wybory 10 maja nie mogą się odbyć. Zmiana terminu wyborów może odbyć się jedynie w zgodzie z Konstytucją. Dane naukowe wskazują, że bezpiecznym terminem jest przesunięcie wyborów o dwa lata. My, posłowie Porozumienia, składamy taki projekt. Chcemy jednej, siedmioletniej kadencji prezydenta, przy założeniu, że później Andrzej Duda nie będzie kandydował. To rozwiązanie dramatycznego dylematu -mówił Jarosław Gowin na konferencji prasowej. Są pierwsze reakcje.
"Jarosław Gowin próbuje ratować honor rządu" - twierdzi dziennikarz Jacek Nizinkiewicz. - Zgadzam się z Jarosławem Gowinem, że wybory nie mogą się odbyć 10 maja, bo będzie to nielegalne. Nie rozumiem, po co Andrzej Duda miałby przedłużać kadencję o dwa lata. Mamy jasny obecnie przepis Konstytucji o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego i są obecnie spełnione przesłanki, by go wprowadzić - powiedział z kolei Szymon Hołownia.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pomysł Gowina nazwała "absurdem". Nie wierzy, że nie powstał on na Nowogrodzkiej. "Mamy dobrą Konstytucję - zamiast w niej grzebać, skorzystajmy z niej w końcu! Stan klęski żywiołowej wystarczy, by przełożyć wybory i zabezpieczyć byt i bezpieczeństwo ludzi - a to jest dziś najważniejsze!" - podkreśliła.
Zobacz wideo: Krzysztof Gawkowski o Andrzeju Dudzie: prze do wyborów, bo chce zostać "kopertowym" prezydentem
Gowinowi podziękował z kolei szef PO Borys Budka za to, że nie zgodził na wybory 10 maja - Oczekuję, ze pan premier Jarosław Gowin będzie rekomendował wprowadzenie stanu klęski żywiołowej - podkreślił jednocześnie.
Prawnik Marcin Matczak podkreślił na Twitterze, ze "zmiana Konstytucji zgodna z Konstytucją wymaga więcej czasu niż zostało do wyborów". "Albo więc Gowin i spółka zamierzają złamać Konstytucję, albo wprowadzić stan klęski żywiołowej odsuwający wybory, pod warunkiem zgody opozycji na zmianę Konstytucji. Nie wiem, co jest gorsze" - ocenił.
"Gowin przedstawia absurdalny pomysł, by majstrować przy Konstytucji. To albo targi z Jarosławem Kaczyńskim, albo realizacja ich wspólnej strategii, by wreszcie zatopić zęby w Konstytucji, na co tak długo czekali. Zajmijcie się wreszcie tym, co ważne! Pomocą dla Polek i Polaków!" - zaapelował Robert Biedroń Do sprawy odniosła się też Barbara Nowacka. "Do pracy by się wzięli, a nie w Konstytucji gmerali. Tysiące ludzi tracą pracę, zdrowie, dorobek życia. A ci gierki swoje tanie grają" - zaznaczyła.
W sieci pojawił się też wpis rzeczniczki PiS. "Mając na uwadze interes Polski popieramy i będziemy popierać propozycję premiera Gowina, oczywiście jeśli znajdzie się większość w Sejmie i Senacie dla poparcia takiego rozwiązania" - napisała Anita Czerwińska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl