Wybory prezydenckie 2020. Porozumienie Jarosława Gowina odkłada wewnętrzne rozliczenia

Były emocje i burzliwe dyskusje, ale bez politycznej "rzezi" tych, którzy otwarcie podważali w ostatnich tygodniach pozycję prezesa Jarosława Gowina. Zajrzeliśmy za kulisy posiedzenia władz Porozumienia, na którym został skrytykowany również lider tej partii. – Byliśmy spółką rodzinną, a musimy być korporacją – padały głosy członków formacji.

Wybory prezydenckie 2020. Porozumienie Jarosława Gowina odkłada wewnętrzne rozliczenia
Źródło zdjęć: © PAP
Michał Wróblewski

Na posiedzeniu Prezydium Zarządu Krajowego partii Porozumienie Jarosława Gowina – zwołanym po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy – zdecydowano o odsunięciu w czasie personalnych rozliczeń w ugrupowaniu – dowiedziała się Wirtualna Polska. Czytaj: nikt na razie nie będzie z partii wyrzucony.

Jak informuje oficjalnie rzecznik Porozumienia, posłanka Magdalena Sroka, prezydium tej partii przez aklamację podjęło uchwałę o poparciu dla prezydenta Andrzeja Dudy, a także o "jedności Zjednoczonej Prawicy" oraz "pełnym zaufaniu dla działań prezesa Jarosława Gowina".

Z tym zaufaniem w ostatnich tygodniach bywało różnie.

Wybory prezydenckie. Stłumiona krytyka

Część polityków Porozumienia – zarówno w mediach, jak i politycznych kuluarach – podważało działania swojego lidera.

Przypomnijmy: Jarosław Gowin sprzeciwiał się przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w maju, co nie spodobało się kilku posłom jego formacji i niektórym działaczom, którzy krytykowali stanowisko prezesa swojej partii.

Za wyborami w maju opowiadali się między innymi europoseł Adam Bielan, wiceministrowie Zbigniew Gryglas i Jacek Żalek czy poseł Kamil Bortniczuk. Wszyscy są członkami Porozumienia, ale żaden z nich nie podzielał zdania Gowina ws. wyborów (albo to zdanie zmieniał, jak wspomniany Bortniczuk).

W końcu jednak to plan Gowina został zrealizowany – lider Porozumienia doszedł do politycznego kompromisu z Jarosławem Kaczyńskim – a wybory zostały przesunięte (więcej TUTAJ). Niesmak po kilku tygodniach prowadzenia otwartych sporów w ramach Porozumienia i PiS jednak pozostał.

"Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek poważny polityk w kraju przedkładał swoje ego, urażone ego, swoją twarz, ratował twarz w ten sposób, że będzie rozbijać rząd, rozbijać koalicję rządową w czasie tak potężnego kryzysu, z jakim mamy do czynienia" – mówił niedawno (choć nie wprost) o liderze Porozumienia przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia Adam Bielan. Konflikt był ewidentny, nie tylko na tle wyborczym. Gowin był wcześniej krytykowany choćby za styl zarządzania partią.

Dziś Adam Bielan w mediach przyznaje, że dyskusja na poniedziałkowym posiedzeniu Prezydium Zarządu Krajowego Porozumienia była "emocjonalna".

– Musieliśmy rozmawiać o tym, co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni, przede wszystkim z udziałem naszego prezesa. Nie chciałbym mówić publicznie o tej dyskusji. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w sprawie głosowania korespondencyjnego, naszego zachowania w tej sprawie, rozmów z opozycją, były różne zdania w Porozumieniu. Nie wyobrażam sobie, żeby Porozumienie prowadziło jakiekolwiek rozmowy z opozycją na temat obalenia rządu czy tworzenia innej większość – powiedział Bielan w Polskim Radiu 24, nawiązując do negocjacji Gowina z PO czy PSL.

Dyskusja o wyborach. "Głowa Zbyszka na stole"

Byłego ministra nauki na posiedzeniu władz partii w poniedziałek skrytykował m.in. Adam Bielan, ale także inni politycy, m.in. Wojciech Murdzek, Kamil Bortniczuk, Jadwiga Emilewicz czy Jacek Żalek. W jego obronie stanął Michał Wypij czy Iwona Michałek.

Z partii póki co nie został wyrzucony Zbigniew Gryglas. Wniosek dotyczący jego wykluczenia został złożony przez wiceprezesa Porozumienia Roberta Anackiego, ale głosowanie nad wnioskiem zostało odroczone na kolejne posiedzenie Prezydium Zarządu. Lider Porozumienia nie miał też większości w Prezydium, by odsunąć Gryglasa z partii.

O tym, że wykluczenia Gryglasa domagają się politycy Porozumienia, pisaliśmy w Wirtualnej Polsce jako pierwsi. Powód? Podważanie pozycji lidera, czyli Jarosława Gowina, rozbijanie ugrupowania i obcesowe odnoszenie się do swoich partyjnych kolegów. Gryglas miał stracić także funkcję wiceministra aktywów państwowych (Porozumienie wycofało Gryglasowi rekomendację), ale premier Morawiecki być może "uratuje" funkcję w rządzie dla byłego polityka Nowoczesnej (Gryglas do Sejmu wszedł w 2015 r. jako poseł partii... Ryszarda Petru).

Jarosław Gowin i jedna z liderek Porozumienia Jadwiga Emilewicz na posiedzeniu władz ugrupowania miała zwrócić się do Gryglasa słowami: "Zbyszku, pierwsza widziałabym Twoją głowę na tym stole, ale dla jedności dziś się wstrzymam". Również sam Gowin stwierdził, że mimo nagannego zachowania Gryglasa (który grał przeciwko liderowi i przeciągał polityków Porozumienia na stronę PiS), należy wstrzymać się z personalnymi decyzjami w partii – co najmniej do wyborów prezydenckich, które mają być priorytetem. Jeden z działaczy: – Gowin chciał wyrzucić Gryglasa, ale nie miał za sobą większości.

Adam Bielan w PR24 mówił: – Mam nadzieję, że nikt nie będzie usuwany z Porozumienia. Gdybyśmy weszli w fazę rozliczeń personalnych, byłoby to szkodliwe dla partii. Sam Jarosław Gowin zaapelował, żeby takie wnioski nie były rozpatrywane.

Jak powiedział Wirtualnej Polsce w programie "Tłit" poseł Kamil Bortniczuk: – Musimy skupić się na przyszłości. Na spotkaniu ustaliliśmy, że nie ma zgody na rozliczenia. Każdy miał swoje racje. Ale wszyscy opowiadamy się za jednością Zjednoczonej Prawicy.

Lider Porozumienia we wtorek stwierdził: "Polityka wymaga twardej skóry. I umiejętności przebaczania".

Dlatego politycznych "egzekucji" w najbliższym czasie spodziewać się nie należy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
porozumienieJarosław Gowinkoronawirus wybory
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (187)