Wybory prezydenckie 2020. Beata Szydło wspomina drogę do zwycięstwa z Andrzejem Dudą
- Andrzej Duda w 2015 r. wsiadł do Dudabusu i słuchał Polaków. Słuchał, co ludzie do niego mówili. W ten sposób narodził się projekt "dobrej zmiany, podjęty później przez Prawo i Sprawiedliwość - powiedziała europoseł PiS Beata Szydło w sobotę.
- Jesteśmy 5 lat starsi, ale nie ubyło nam energii i zaangażowania. Polska zasługuje na wspaniały rząd i na to, by głową państwa był najlepszy z kandydatów - Andrzej Duda! - mówiła była premier Beata Szydło na konwencji PiS w hali Expo w Warszawie.
Szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy z 2015 r. podkreślała, ze czas kampanii "nie jest łatwym czasem". - Poprzednia władza miała w pogardzie sprawy Polaków. Wtedy zwijano Polskę. A my pokazaliśmy, że damy radę. Niech żyje Polska! Bo Polska to jest nasz wspólny dom, o który musimy się wspólnie troszczyć - mówiła Szydło na konwencji inauguracyjnej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.
Kilkukrotnie nawiązywała do czasów rządów PO-PSL. - Młodzi Polacy nie mogli realizować swoich marzeń, bo nie było dla nich pracy, seniorzy bali się o swoją przyszłość, musieli dokonywać dramatycznych wyborów. Ówczesna władza nie chciała się zajmować ludźmi - mówiła była premier.
Powiedziała, że Andrzej Duda potrafi dotrzymywać danego słowa. - Jesteśmy dumni z prezydenta, który codzienną pracą udowadniał, że "Przyszłość ma na imię Polska" jest hasłem leżącym głęboko w jego sercu - mówiła europoseł.
Szydło uderzyła także w Małgorzatę Kidawę-Błońską. - Była rzeczniczką rządu PO-PSL, który pozwalał mafiom VAT-owskim łupić Polaków, który kazał 6-latkom iść do szkoły, który podnosił wiek emerytalny, zwijał Polskę. Kidawa-Błońska tę politykę firmowała - wymieniała była premier rządu PiS. I pytała: - Jaka jest prawdziwa twarz Kidawy-Błońskiej? Co nam powie w kampanii twarz podrasowana photoshopem?