Wyborcy PiS wściekli. Na wiecu prezesa pojawił się problem

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

W środę Jarosław Kaczyński pojawił się w województwie warmińsko-mazurskim. Jego głównym celem było przekonanie wyborców do głosowania na PiS.

Nie wszystko jednak wyszło po myśli partii. Jak donosi "Fakt", wielu zwolenników PiS, którzy przybyli za prezesem do Elbląga, było niezadowolonych. Co więcej, mówili nawet o zdenerwowaniu. 

Tabloid przekazał, że część osób, w tym zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego, nie została wpuszczona do sali, aby na żywo wysłuchać jego przemówienia. Zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych.

- Przyjechałem na urlop z Anglii, gdzie mieszkam od 14 lat. Specjalnie przyjechałem zobaczyć piękny przekop Mierzei Wiślanej. Nie mogę wejść na spotkanie z prezesem, ponieważ nie mam zaproszenia. Jestem za Kaczyńskim, bo wyprowadził Polaków z biedy, ale jestem zawiedziony, że nie mogę wejść na otwarte spotkanie - powiedział w rozmowie z "Faktem" zwolennik PiS - pan Krzysztof.

- Jestem zwolennikiem rządzących i chciałem posłuchać prawdy przed wyborami i się zorientować. Jest jeszcze trochę czasu do wyborów i na decyzję na kogo głosować. Mogę ją zmienić — powiedział z kolei pan Stanisław.

O swoim zdenerwowaniu tabloidowi mówiły także inne osoby, które nie zostały wpuszczone do sali.

W środę Jarosław Kaczyński w Elblągu ostrzegał Polaków przed czołowymi politykami Platformy Obywatelskiej. Dostało się w szczególności Rafałowi Trzaskowskiemu oraz Donaldowi Tuskowi.

Gdy prezes PiS krytykował włodarza Warszawy, zaliczył wpadkę językową. Kaczyński źle zacytował znane polskie przysłowie.

Oprócz tego polityk ocenił, że "Tusk nie ma żadnych poglądów, poza tym, że on ma być bardzo ważny, ma być w Europie oraz ma być 'królem'". Zabrał głos także ws. Trzaskowskiego. - To co on wyprawia w Warszawie, to jest skrajna lewica - stwierdził.

Źródło: "Fakt", WP Wiadomości