Wybory parlamentarne 2019. Posłanka PiS Krystyna Wróblewska prosi o poparcie proboszczów
Posłanka PiS z Rzeszowa, Krystyna Wróblewska, napisała list do proboszczów podkarpackich parafii. - Żałosne - skomentował list Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej.
Portal Rzeszów News dotarł do listu, jaki Krystyna Wróblewska wysłała we wrześniu do proboszczów w diecezji rzeszowskiej. Posłanka kandyduje do Sejmu z piątego miejsca listy PiS w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim.
W liście posłanka pisze, że koniec kadencji zobowiązuje ją do “zdania relacji z własnej działalności” i “dokonania swoistego rachunku sumienia”. Powołuje się też na ewangeliczną sentencję “Poznacie ich po owocach”.
Potem Krystyna Wróblewska chwali się swoimi osiągnięciami. Podkreśla, że zdobyła pieniądze na kamerę gamma dla Przychodni Specjalistycznej w Rzeszowie oraz tomograf dla Szpitala Powiatowego w Strzyżowie. Do swoich sukcesów zalicza też program dla osób cierpiących na rzadkie choroby, bo ujęto w nim “wielu pacjentów z Podkarpacia chorujących na mukowiscydozę czy hemofilię” oraz przywrócenie zawodu technika farmacji.
– Technicy farmacji mówią do mnie, że jestem ich aniołem – powiedziała portalowi Krystyna Wróblewska.
Wybory parlamentarne 2019. Napisała o LGBT
Na liście sukcesów posłanka PiS umieściła także wsparcie osób niepełnosprawnych. Twierdzi, że dzięki niej udało się pozyskać pieniądze na program 500 plus dla niepełnosprawnych.
Krystyna Wróblewska szczyci się również w liście "skuteczną blokadą ekspansji środowisk LGBT, które chciały doprowadzić do adopcji dzieci przez pary homoseksualne".
"Te kwestie uważam za najistotniejsze, o które będę walczyć, tak by ludzie lansujący odmienne, niezgodne z naturą ludzką, preferencje nie niszczyli polskich rodzin” – napisała.
Posłanka nie widzi nic niestosownego w szukaniu wsparcia u proboszczów.
- Mam się czym pochwalić. List wysłałam też do samorządowców i innych środowisk, bo taka jest rola posła, żeby mówił, co zrobił - powiedziała portalowi. Nie ukrywa też, że liczy na poparcie Kościoła. - Jak się list komuś nie podoba, to może go wyrzucić do kosza albo spalić w kominku - dodaje Wróblewska.
Wybory parlamentarne 2019. "Żenada"
- Ten list pokazuje, jaka jest nerwówka w szeregach PiS. Posłanka chwyta się każdej metody na zdobycie poparcia, nie dba o konwenanse ani finezję. To toporna forma prowadzenia kampanii. Żałosne – powiedział Paweł Poncyljusz, lider rzeszowskiej listy Koalicji Obywatelskiej.
Polityk KO przypomina to, co napisał ostatnio Maciej Giertych. W liście otwartym ojciec Romana Giertycha wskazał, że sojusz tronu z ołtarzem zazwyczaj zawsze źle się kończy dla Kościoła. Zdaniem Poncyljusza Kościół traci na zbyt bliskich relacjach z rządzącymi.
Źródło: Rzeszów News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl