Wybory parlamentarne 2019. Jadwiga Emilewicz: w systemie nauczycieli jest za dużo
Nauczycielka wywołała do tablicy uczestników debaty wyborczej w Poznaniu. Zadała pytanie: - W jaki sposób zamierzacie państwo poprawić warunki pracy nauczyciela. Kandydaci podnosili kwestie pensum, podwyższenia zarobków czy też podstawy programowej. Minister Jadwiga Emilewicz mówiła natomiast o tym, że "nauczycieli w systemie jest za dużo". Poszła też dalej.
08.10.2019 | aktual.: 08.10.2019 17:54
W poniedziałkowej debacie wyborczej w Poznaniu wzięły udział "jedynki" wszystkich komitetów wyborczych: Jadwiga Emilewicz (PiS), Joanna Jaśkowiak (PO-KO), Wojciech Jankowiak (PSL-Koalicja Polska), Jakub Mierzejewski (Konfederacja) oraz Katarzyna Ueberhan (Lewica).
Debatę obserwowała nauczycielka Agnieszka Jankowiak-Maik z fundacji "Ja, nauczyciel", znana też jako "Babka od histy".
- W ramach fundacji zorganizowaliśmy akcję "Politycy do tablicy”. Mamy pięć pytań, które wysyłamy politykom startującym w wyborach. Niestety, one nie cieszą się zainteresowaniem, a PiS w ogóle na nie nie odpowiada. Cierpliwie czekamy, ale jednocześnie staramy się w różnych miejscach pojawiać, by te pytania zadawać. Stąd nasza obecność m.in. wczoraj na debacie "jedynek" w Poznaniu - mówi Wirtualnej Polsce Agnieszka Jankowiak-Maik.
Dodaje, że wybrała jedno pytanie, które wydawało jej się najbardziej konkretne. Zapytała: W jaki sposób zamierzacie państwo poprawić warunki pracy nauczyciela. I poprosiła o podanie dwóch konkretnych rozwiązań.
Jadwiga Emilewicz: w systemie mamy ich kilkadziesiąt tys. za dużo
Na nagraniu, które nauczycielka umieściła w sieci, są wszystkie odpowiedzi polityków.
Katarzyna Ueberhan (Lewica) mówiła o kwestii czasu pracy nauczycieli i podniesienia ich wynagrodzenia minimalnego do 3500 zł. Jakub Mierzejewski (Konfederacja) stwierdził, że ważne jest uwolnienie zawodu nauczyciela, czyli "zlikwidowanie reliktu jakim jest Karta nauczyciela". Podniósł też kwestię bonu oświatowego, zgodnie z którym "rodzice decydowali o tym, gdzie za ich dzieckiem idą pieniądze do szkoły". Joanna Jaśkowiak (PO-KO) mówiła o podstawie programowej, a Wojciech Jankowiak (PSL-Koalicja Polska) o zmianie regulacji wynagrodzeń i liczeniu godzin pracy.
Ostatnia głos zabrała Jadwiga Emilewicz (PiS). - Miałam okazję spotkać się ze środowiskiem nauczycieli szkół ponadpodstawowych. W sposób uczciwy powinniśmy powiedzieć sobie dwie rzeczy. Podniesienie wynagrodzeń dla nauczycieli oznacza otwarcie dyskusji na temat tego, ilu nauczycieli mamy w systemie dzisiaj. A jak mówią eksperci mamy ich co najmniej kilkadziesiąt tysięcy za dużo. Wszystkich nauczycieli w systemie, nie mówię o tym, że brakuje nauczycieli do angielskiego czy informatyki. Wszystkich nauczycieli w systemie jest za dużo - odpowiedziała minister.
Zobacz także
Później przeszła do bonu oświatowego, o którym mówił wcześniej kandydat Konfederacji. - To środki, które idą za uczniem. Selekcją pokazujemy wtedy dobre szkoły i dobrych nauczyciel - dodała. Jej zdaniem potrzebne jest także "wprowadzenie systemu uczciwej oceny nauczycieli". - To nie jest tak, że wszyscy nauczyciele są doskonali. Ja mam trójkę dzieci w szkole podstawowej. Czwórka czy piątka nauczycieli to są tacy, dla których warto do tej szkoły chodzić. System wynagrodzeń powinien gratyfikować tych, którzy są najlepsi i selekcjonować do zawodu - podsumowała.
Zaskoczenie i konsternacja nauczycieli
Autorka pytania oceniła, że odpowiedzi polityków były po części satysfakcjonujące, bo w końcu w debacie pojawia się temat zarobków nauczycielskich i ich czasu pracy.
- Jeśli chodzi o minister Jadwigę Emilewicz... Mnie osobiście bardzo zaskoczyła jej odpowiedź. Jak można na pytanie "jak poprawić warunki pracy nauczyciela" odpowiedzieć, że jest za dużo nauczycieli? Wiemy, że ich brakuje - szczególnie nauczycieli matematyki, informatyki i języków obcych. To są potwierdzone dane. Pani minister podkreślała, że nie chodzi o przedmiotowców, ale nie wyjaśniła o kogo, stąd nasze wątpliwości - ocenia nauczycielka. Zastanawia się też, czy takie stanowisko minister oznacza, że nauczyciele będą zwalniani. - W dalszej części minister powiedziała, że nie, ale nie podała żadnego innego rozwiązania tej sytuacji - mówi Agnieszka Jankowiak-Maik.
- W mojej ocenie niefortunna była również wypowiedź o tym, że warto iść do szkoły tylko dla kilku nauczycieli. My się zgadzamy, że jest negatywna selekcja do zawodu, ale to właśnie z powodu tego, że zarobki są niskie i ten zawód nie ma prestiżu. Jednak przykre jest słyszeć takie negatywne rzeczy - podsumowuje. Dodaje też, że czeka wciąż na ustosunkowanie się do wszystkich pięciu pytań z akcji na piśmie. - Poprosiłam o to tych polityków na debacie. Być może wtedy odpowiedź minister Emilewicz będzie bardziej zrozumiała - stwierdza nauczycielka.
Sama Emilewicz zdaje się być zadowolona z debaty w Poznaniu. Napisała na swoim Facebooku, że dyskusja była bardzo merytoryczna i szczegółowa. "I tak jak się spodziewałam, nie było tu łatwych pytań" - dodała.
"Jakie wnioski? Przede wszystkim cieszę się, że pozostali kandydaci tak ochoczo czerpią z moich pomysłów na Poznań, że postulaty z Piątki Emilewicz, które ogłosiłam pod koniec sierpnia są przez nich wykorzystywane w kampanii i tak często przytaczane" - stwierdziła minister.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl