PolskaWybory na prezydenta stolicy: spór o "Warszawę marzeń"

Wybory na prezydenta stolicy: spór o "Warszawę marzeń"

Niedoskonała kopia, nieracjonalne propozycje - to reakcje sztabów Kazimierza Marcinkiewicza i Marka Borowskiego na przedstawiony przez ich kontrkandydatkę w wyścigu o fotel w warszawskim ratuszu Hannę Gronkiewicz-Waltz plan inwestycji "Warszawa moich marzeń".

19.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 09:53

W środę kandydatka PO przedstawiła zdjęcie satelitarne Warszawy. Zostały na nie naniesione inwestycje, których realizację obiecuje kandydatka, jeżeli będzie prezydentem przez dwie kadencje.

Wśród pomysłów Gronkiewicz-Waltz znalazły się inwestycje w komunikację - w tym wybudowanie czterech mostów przez Wisłę. Była prezes NBP chce także objąć większą część terenów planowaniem zagospodarowania przestrzennego i oddać pod zabudowę mieszkalną tereny, których właścicielem jest miasto, by obniżyć ceny mieszkań. "Warszawa marzeń" Gronkiewicz-Waltz to także inwestycje w ośrodki rekreacji i sportu.

Jednak to forma prezentacji idei, plany budowy centrum kongresowo- widowiskowego oraz przeniesienie kupców ze Stadionu X-lecia na Szmulki wywołały reakcję kontrkandydatów Gronkiewicz-Waltz.

Rzecznik prasowy Marka Borowskiego (wspólnego kandydata SLD, SdPl, UP i PD) Maurycy Seweryn, zarzucił Gronkiewicz-Waltz formułowanie propozycji "nie tylko nieprzemyślanych, ale wręcz nieracjonalnych" - chodzi o plany przeniesienia "Jarmarku Europa" na Szmulki.

"Marek Borowski pyta więc, czy kandydatka PO przeprowadziła konsultacje z kupcami i mieszkańcami Szmulek oraz, czy zdaje sobie sprawę z tego, że na Szmulkach nie widać ani wystarczającego miejsca, ani niezbędnej infrastruktury na realizację tego pomysłu" - pisze Seweryn.

Rzecznik prasowy Gronkiewicz-Waltz Tomasz Andryszczyk wyjaśnił, że Szmulki to tylko jedna z kilku możliwych lokalizacji, a przed podjęciem ewentualnej decyzji przeprowadzono by konsultacje społeczne.

Rozumiem, że Pan Borowski chowa w tej sprawie głowę w piasek. Doskonale wiedząc o planowanej budowie Stadionu Narodowego powinien jak najwcześniej przedstawić swoje pomysły na nową lokalizację targowiska, a nie krytykować Hannę Gronkiewicz-Waltz za to, że jako pierwsza zwróciła uwagę na to, że kupcy ze Stadionu Dziesięciolecia mogą za jakiś czas zostać bez pracy - podkreślił Andryszczyk.

Z kolei koordynator kampanii Marcinkiewicza (kandydata PiS), Konrad Ciesiołkiewicz zarzucił posłance PO kopiowanie pomysłów pełniącego funkcję prezydenta Warszawy.

"Stało się tak z propozycją budowy centrum kongresowo- wystawienniczego (przedstawionego przez Kazimierza Marcinkiewicza w lipcu b.r.), plakatami zawierającymi nasze hasło wyborcze, a także z prezentacją inwestycji dla Warszawy, która zarówno pod względem wykorzystania motywu (mapka satelitarna Warszawy, prezentacja), jak i programu, jest niedoskonałą kopią propozycji naszego kandydata" - pisze Ciesiołkiewicz.

Szef sztabu Gronkiewicz-Waltz Jacek Kozłowski powiedział, że program, w tym pomysł na centrum kongresowo-widowiskowe, zaprezentowany został już w sierpniu.

Nad mapą pracowaliśmy od bardzo długiego czasu, na prawa autorskie do tego zdjęcia wydaliśmy prawie 25 tys. zł. Dotarliśmy do dokumentów, według których Urząd Miasta Warszawy zakupił podobną mapę za prawie 150 tys. zł. Pytamy, czy właśnie tę mapę wykorzystał Kazimierz Marcinkiewicz - kandydat na prezydenta stolicy? - mówił na czwartkowej konferencji Kozłowski prezentując zdjęcia Marcinkiewicza stojącego na tle cyfrowej mapy Warszawy.

Według Ciesiołkiewicza, sztab PO pomylił dwie rzeczy. Jak wyjaśnił, prezentacja multimedialna przedstawiona przez Marcinkiewicza na październikowej konferencji prasowej została przygotowana przez eksperta - wolontariusza za pomocą darmowego serwisu google. Natomiast ścianka (przedstawiająca cyfrowe zdjęcie Warszawy), na tle której stał wtedy kandydat PiS została wypożyczona od architekta miasta za pieniądze sztabowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)