Wybory do PE. Lewica Razem idzie po Wiosnę
Lewica Razem depcze po piętach Wiośnie i bije się nie tylko o pierwszeństwo po lewej stronie sceny politycznej. Adrian Zandberg – nieformalny lider Partii Razem – wierzy, że wprowadzi wreszcie "prawdziwą, młodą lewicę" do parlamentu. Nie tylko polskiego. Pierwszym przystankiem ma być Bruksela.
– Mają szansę? – pytamy szefa jednego z ośrodków badań opinii społecznej.
– Progu w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie przekroczą. Ale mogą zaszkodzić Wiośnie. Lewicę Razem popierają ludzie, którzy głosowali na SLD, ale nie podoba im się akces Sojuszu do Koalicji Europejskiej. Część z nich przekazała głosy Biedroniowi, ale część - około 1/5 - pójdzie do Razem – wyjaśnia nasz rozmówca.
Dodaje, że "Biedroń nie ma swoich wyborców, tylko pozabierał ich innym formacjom".
– Teraz część z nich Wiosna traci sukcesywnie. I to jest szansa dla Lewicy – słyszymy.
Bitwa o próg
Do Lewicy Razem przyłączyły się te ugrupowania, które odmówiły współpracy z Koalicją Europejską. Lider Partii Razem Adrian Zandberg nazwał współpracę z Platformą "pójściem pod but Grzegorza Schetyny".
W koalicji – oprócz ruchu Piotra Ikonowicza i Unii Pracy – znalazły się również niezależni samorządowcy, działacze społeczni i miejscy oraz związkowcy.
– Polacy nie będą skazani na wybór pomiędzy prawicą zamordystyczną a prawicą liberalną – przekonuje Zandberg.
– Stoimy po stronie pracowników, chcemy rozbudowy socjalnych programów PiS. Nie chcemy powrotu do rządów liberałów. Chcemy natomiast demokracji i rządów prawa. Dajemy zatem wyborcom pełen pakiet lewicowy - sprawiedliwość społeczna i demokracja – mówi Wirtualnej Polsce Maciej Konieczny z Partii Razem.
– Niektóre sondaże dają wam 3-4 proc. poparcia. Wciąż pod progiem – zauważamy.
– Naszym celem jest wejście do europarlamentu. Pierwsze sondaże dają nam na to realne szanse. Nasz elektorat jest szczególnie zainteresowany polityką europejską, dlatego możemy wciąż być niedoszacowani w sondażach – twierdzi nasz rozmówca.
Gdy pytamy o najważniejsze punkty programowe na eurowybory, Konieczny odpowiada: "europejska płaca minimalna, europejski program budowy mieszkań i europejski program lekowy".
Czy to wystarczy, by konkurować z Wiosną?
Rywalizacja z Biedroniem
– Lewica Razem to jedyna lewicowa lista w tych wyborach – przekonuje Konieczny.
– A Wiosna? – pytamy.
Konieczny tłumaczy: – Wiosna jest dziś w nieformalnej koalicji ze skrajnie wolnorynkową formacją Ryszarda Petru. Ja sam miałem nadzieję, że partia Roberta Biedronia przesunie polską scenę polityczną trochę w lewo, ale niestety na to nie wygląda. Wiosna dziś sięga po dawnych liberalnych wyborców Nowoczesnej.
Kilka tygodni temu. Media obiega informacja, że Wiosna Roberta Biedronia miała zażądać od Partii Razem prawie miliona złotych. Za co?
W zamian za wkład finansowy w kampanię wyborczą, Razem miała dostać jedną jedynkę na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Ale nie dla Adriana Zandberga i nie pod szyldem Razem.
Z "dealu" nic nie wyszło. Razem odmówiła.
– Koniec rozmów z Biedroniem? – pytamy jednego z liderów Partii Razem.
– W tych wyborach z Wiosną już się nie dogadamy, ale w przyszłości - kto wie? Jesteśmy otwarci na rozmowy – mówi dyplomatycznie nasz rozmówca.
– Wiosna może zrobić sporo dobrego w kwestiach praw kobiet czy równouprawnienia, ale ewidentnie skupili się na zdobyciu głosów liberalnych wyborców. My chcemy pozostać lewicą zarówno socjalną, jak i demokratyczną – słyszymy.
– Myśli pan, że Wiosna dogada się z Koalicją Europejską?
– Robert Biedroń zadeklarował, że Wiosna stworzy po wyborach jesiennych koalicję z Platformą Obywatelską. Dzięki temu jest szansa, że parę progresywnych rozwiązań przejdzie. Na pewno Robert Biedroń z Ryszardem Petru u boku nie powstrzymają Platformy przed powrotem do dzikiego liberalizmu. Za dobrze pamiętam, jak to jest pracować na śmieciówkach za 1500 złotych, żeby się tego nie obawiać – mówi WP Maciej Konieczny.
Co od lidera powstaje, od lidera ginie
Blisko współpracy z Razem byli Zieloni. Nie wyszło, a Zieloni ostatecznie przyłączyli się do Koalicji Europejskiej.
– Można było startować samodzielnie, można było budować koalicję z partią Razem. To byłaby decyzja desperacka, tzn. bez wielkich szans na zdobycie mandatu. Ale przynajmniej startowalibyśmy w otoczeniu ludzi bliskich nam ideowo. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale była też oferta ze strony Roberta Biedronia - niekorzystna, ale moim zdaniem i tak mniej niekorzystna niż warunki uzgodnione ze Schetyną – mówił niedawno w rozmowie z Krytyką Polityczną były współprzewodniczący Zielonych Adam Ostolski.
Publicysta o Razem mówi tak: – To dziś jedyna partia, która odwołuje się wprost do lewicowej tożsamości. Pilnuje tego miejsca, które SLD opuściło, a którego Robert Biedroń świadomie nie chce zająć.
Ostolski wyjaśnia także problem Partii Razem: – W wyborach w 2015 r. zagłosowało na nich 550 tysięcy ludzi, z czego połowa to byli dawni wyborcy Platformy Obywatelskiej. Partia Razem nie chciała tego elektoratu, który miała, za to chciała mieć ten, którego mieć nie mogła.
Różnica między Razem a Wiosną?
– Partia Razem udawała, że nie ma lidera, a Wiosna udaje, że lider jest wszystkim. Wiemy, że to jest też sprawnie postawiona organizacja, ale na poziomie przekazu to jest niemal wyłącznie lider. A co od lidera powstaje, to i od lidera ginie. Osobisty kryzys, jakaś gafa, lider ma zły dzień - i co wtedy z partią? Co będzie trzymać ludzi w kupie? – pyta retorycznie Ostolski.
Dlatego Lewica Razem stawia dziś na kolektyw. Choć niebawem zacznie też promować najbardziej rozpoznawalne nazwiska na listach wyborczych do PE.
Według naszych informacji, numerem 10 na warszawskiej "euroliście" będzie Anna Grodzka, była posłanka Twojego Ruchu.
Plany na kampanię?
– Będziemy mieć konwencję w maju, to będzie mocne uderzenie. Poza tym cały czas lokalne wydarzenia i aktywności w terenie. Nie stać nas na wynajmowanie Torwaru czy Kongresowej co tydzień. Tam, gdzie zabraknie pieniędzy, uzupełnimy to pomysłami – mówi Wirtualnej Polsce Maciej Konieczny.