Wybory 2020. Wszystkie pakiety wyborcze wysłane, Polonia czeka na przesyłki. "Stres jest"
Sto procent pakietów do głosowania korespondencyjnego za granicą w drugiej turze wyborów przezydenckich zostało już wysłanych do Polonii. - Czekamy z mężem na przesyłkę, stresujemy się - mówi nam Edyta mieszkająca w Wielkiej Brytanii. Do Katarzyny, do Berlina, pakiet już dotarł. Cieszy się, bo w pierwszej turze jej głos nie został policzony.
06.07.2020 | aktual.: 06.07.2020 14:57
- Pakiet dotarł już w zeszłym tygodniu! Od razu go odesłałam. Bardzo się cieszę - mówi nam Katarzyna, mieszkanka Berlina, która zagłosowała już korespondencyjnie w II turze wyborów prezydenckich.
100 procent pakietów do głosowania korespondencyjnego w II turze zostało już wysłanych do Polaków mieszkających za granicą. Poinformowało o tym w niedzielę Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Ogromne podziękowania i gratulacje kierujemy do konsulatów - w ciągu niespełna tygodnia pracownicy MSZ wysłali ok. 480 000 pakietów!" - czytamy na Twitterze MSZ.
Głosowanie korespondencyjne. Będą opóźnienia?
Jak poinformowało nas jeszcze MSZ, wysyłka pakietów wyborczych przez urzędy konsularne, które mają największą liczbę pakietów do wysłania (od kilku do ponad 100 tysięcy) odbywa się w kilku transzach. W przypadku wysyłki pakietów w I turze wyborów, proces ten odbywał się w dniach 16-22 czerwca, w przypadku II tury w dniach 30 czerwca - 4 lipca.
"Pakiety wyborcze doręczane są za granicą za pośrednictwem miejscowych operatorów pocztowych, którzy odpowiadają za należyte wykonanie tej usługi. Wskazane terminy powinny pozwolić operatorom doręczyć pakiet, a wyborcom odesłać kopertę zwrotną do urzędu konsularnego" - dodaje biuro prasowe MSZ.
Katarzyna w I turze wyborów prezydenckich nie oddała głosu przez to, że pakiet dotarł do niej z dużym opóźnieniem. Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, miała jeden dzień, by go odesłać. W związku z tym chciała go oddać osobiście, ale w konsulacie nikt nie chciał go przyjąć.
- Ostatecznie moją jedyną opcją był kurier za 25,40 euro - mówi Katarzyna. Zapłaciła, bo jak podkreśla, nie mogłaby sobie wybaczyć, gdyby w tym momencie zrezygnowała. - Niestety moje pieniądze poszły w błoto, gdyż przesyłka dotarła do konsulatu w poniedziałek, 29.06 o 8:21. Czy tak powinno wyglądać głosowanie Polaków poza granicami kraju? - pyta nasza rozmówczyni.
Głosowanie korespondencyjne za granicą. Oczekiwanie Polonii na pakiet
Takich przypadków było znacznie więcej - spytaliśmy więc Polaków z różnych krajów, czy pakiety już do nich docierają. Do Mirki mieszkającej w Danii pakiet jeszcze nie dotarł. - Martwię się, ale mamy jeszcze czas. Mam nadzieję, że pakiet dojdzie dzisiaj. Ale nie zdecyduję się odesłać go pocztą - pojadę do Ambasady w Kopenhadze osobiście - mówi nasza rozmówczyni. Kilka innych osób z Danii, które pytaliśmy o sprawę, wciąż czeka na swoje na pakiety.
W Frankfurcie nad Menem (Niemcy) pakiety też już dotarły do mieszkających tam Polaków. Pakiety otrzymała też już część Polonii z Majorki.
Edyta mieszka z mężem w Wielkiej Brytanii. - Przy pierwszej turze pakiety doszły do nas na czas. Męża przyszedł 20 czerwca, a mój 22 czerwca. Mieliśmy czas, żeby odesłać głosy - mówi nam. - Natomiast jeśli chodzi o drugą turę, nadal nic nie otrzymaliśmy - ani ja, ani mój mąż. Nadal czekamy na pakiety i trochę się stresujemy tą sytuacją. Na razie to taki lekki stresik. Jak nie otrzymamy pakietu do środy, to wtedy będę pisać maila do ambasady - dodaje.
Paulina jest obecnie we Włoszech i oczekuje na pakiet z Ambasady RP w Mediolanie. Wraz z nią głosują także jej rodzice. - W pierwszej turze konsulat wysłał nasze pakiety 18 czerwca, doszły następnego dnia. Odesłaliśmy je 24 czerwca łączną przesyłką o wartości 5,5 euro. Pakiety dotarły do Konsulatu 25 czerwca, według tracking'u przesyłki. Na drugą turę pakiety jeszcze nie dotarły, ale niektórzy z podlegających pod Ambasadę RP w Mediolanie już dostali swoje pakiety, więc pomału dochodzą - mówi nam Polka.