Wyborcza usługa strażaków nie była przestępstwem
Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód odmówiła
wszczęcia postępowania karnego w sprawie zastępcy komendanta
wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach Jerzego Kurka,
który 11 września skierował strażacki wóz do zawieszenia banera
wyborczego z wizerunkiem posła Przemysława Gosiewskiego (PiS).
15.11.2005 | aktual.: 15.11.2005 16:47
Jak poinformował prok. Jarosław Sarba, "użycie sprzętu pożarniczego w sytuacji, gdy nie był on potrzebny do akcji ratunkowej, nie było przestępstwem". Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.
Zastępca komendanta wojewódzkiego państwowej straży pożarnej w Kielcach Zbigniew Muszczak wyjaśnił, że za użycie podnośnika do zawieszenia banera wyborczego Komenda Miejska PSP w Kielcach wystawiła komitetowi wyborczemu Prawa i Sprawiedliwości rachunek w wysokości 246,46 zł. Usługa została wykonana 12 września na budynku kieleckiego dworca PKP. Fakturę wystawiono trzy dni później, zgodnie z pisemną prośbą komitetu wyborczego PiS z 11 września - powiedział komendant.
Muszczak przyznał, że poseł poprzedniej kadencji Zbigniew Nowak (niezrz.) napisał 14 września do Prokuratury Okręgowej w Kielcach i do Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, że "zastępca komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Kielcach Jerzy Kurek przekroczył swe uprawnienia służbowe i nieodpłatnie wynajął wóz strażacki posłowi Przemysławowi Gosiewskiemu do celów niezwiązanych z działaniami straży pożarnej".
Muszczak dodał, że poseł Nowak w swoich zawiadomieniach powołał się na lokalną publikację prasową pod tytułem "Strażacy w ogniu kampanii".
Komendant wojewódzki państwowej straży pożarnej w Kielcach Wiesław Woszczyna, po zbadaniu sprawy ustalił, że "decyzja Jerzego Kurka była podjęta bez właściwego i pełnego rozpoznania celu, w jakim sprzęt miał być wykorzystany i mogła naruszyć autorytet służby w prowadzonej działalności publicznej". W związku z tym komendant udzielił swemu zastępcy pisemnego upomnienia z wpisaniem do akt osobowych.
Przedstawiciel komitetu wyborczego PiS zapewnił we wtorek PAP, że należne kieleckiej straży pieniądze zostały już "przelane". Księgowość straży nie potwierdziła otrzymania przelewu.