Wybili Pakistańczykowi zęby. Sąd nie miał wątpliwości
Rok i osiem miesięcy więzienia - tyle usłyszał Mariusz S., który w styczniu pobił 44-letniego Pakistańczyka w Ozorkowie. Oprócz tego, sprawca ma zapłacić poszkodowanemu 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.
"Dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego"
Wyrok więzienia usłyszeli też mężczyźni, którzy towarzyszyli Mariuszowi S. 29-letni Dawid S. - w czasie śledztwa przyznał się tylko do odepchnięcia Pakistańczyka - ma spędzić w więzieniu półtora roku i zapłacić 3 tysiące zadośćuczynienia. 25-letni Damian K., który nie przyznał się do winy ma spędzić w zakładzie karnym 14 miesięcy i zapłacić poszkodowanemu 2 tysiące złotych. Zdaniem łódzkiego sądu, są winni pobicia na tle rasowym.
Mariusz S. do pobicia Pakistańczyka przyznał się jeszcze podczas śledztwa. Po zatrzymaniu tłumaczył prokuratorom, że "dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego oraz wypowiadał do niego obraźliwe słowa, nawiązujące do jego wyznania".
Uzasadniając wyrok sąd stwierdził między innymi, że działania takie jak oskarżonych, zaliczają się do przestępstw z nienawiści, które zdarzają się coraz częściej i dlatego kara musi być surowa.
"Ej, Osama, Osama!"
Do zdarzenia doszło w nocy z 2 na 3 stycznia. Mężczyźni zaatakowali 44-letniego Pakistańczyka przy okienku nocnego sklepu w Ozorkowie. Najstarszy z nich, 37-latek, spytał, czy jest muzułmaninem. Po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi, uderzył go. Do ataku włączyli się 29-latek i 25-latek. Wszyscy bili Pakistańczyka pięściami, kopali i szarpali - wybijając mu kilka zębów i łamiąc nos.
- Chciałem tylko kupić papierosy, poszedłem do sklepu. Tam się zaczęło - relacjonował po pobiciu mężczyzna. - Od razu do mnie krzyczeli: "Ej, Osama, Osama!". Potem zapytali, czy jestem muzułmaninem - opowiadał.
Po rozpoczęciu procesu Ullah mówił mediom, że "wybaczył już sprawcom i chciałby tylko, żeby nikogo już nie spotkał taki los, jak jego".
Źródło: WP, PAP, TVN24 Łódź