RegionalneWarszawaWtargnięcie Grzegorza Brauna do warszawskiej kliniki. Łukasz Szumowski zapowiada powiadomienie prokuratury

Wtargnięcie Grzegorza Brauna do warszawskiej kliniki. Łukasz Szumowski zapowiada powiadomienie prokuratury

Grzegorz Braun we wtorek wraz ze swoimi współpracownikami pojawił się w Narodowym Instytucie Kardiologii. Ministerstwo Zdrowia jego wizytę nazwało "wtargnięciem", a dyrektor kliniki Łukasz Szumowski zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Poseł przedstawia inny punkt widzenia.

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Łukasz Kuczera

"Dziś p. Grzegorz Braun wraz ze swoimi współpracownikami wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii wykrzykując hasła o segregacji sanitarnej. Miał przy tym za nic zdrowie i życie ludzi leczonych w instytucie. Co jeszcze musi zrobić, by obłożyć go infamią w życiu publicznym?" - taki wpis opublikowano we wtorek na twitterowym koncie Ministerstwa Zdrowia.

Grzegorz Braun został wywołany do tablicy i wpis resortu zdrowia nazwał "fake newsem". Równocześnie poinformował o złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez byłego ministra, a obecnie dyrektora Instytutu Łukasza Szumowskiego. Ten, zdaniem posła Konfederacji, miał popełnić "szereg przestępstw na szkodę interesu prywatnego i publicznego".

Szumowski odpowiada na zarzuty Brauna

Łukasz Szumowski w rozmowie z PAP stwierdził, że poseł Grzegorz Braun wraz z kilkoma innymi osobami wtargnął na teren szpitala, nie legitymując się, nie mając maseczek, niezgodnie z regulaminem instytutu, który nakazuje m.in. wypełnienie ankiety o szczepieniu przeciw COVID-19 lub kontakcie z osobą zakażoną.

- Braun w towarzystwie innych osób wtargnął na posiedzenie dyrekcji, gdzie omawialiśmy kwestię pomocy Ukrainie, m.in. tego, jakie środki trzeba wysłać do szpitala we Lwowie i uniemożliwił kontynuowanie spotkania - powiedział PAP dyrektor Instytutu.

Wielka radość na oddziale. Trzy Ukrainki urodziły dzieci po przekroczeniu granicy

Jak zrelacjonował Szumowski, poseł Braun "biegał po szpitalu, próbował wtargnąć z innymi osobami do pomieszczeń, gdzie leżą pacjenci, także najciężej chorzy po operacjach, nie licząc się z chorymi, nie szanując ludzkiego życia i zdrowa".

Szumowski powiedział też, że Braun miał naruszyć jego nietykalność cielesną. - Rzucił się na mnie, krzycząc, że jestem pod wpływem alkoholu, krzyczał: "zatrzymajcie pijaka i przestępcę". (…) Nie nawykłem do tego, by osoby o wątpliwej reputacji próbowały nawiązać ze mną kontakt osobisty w taki sposób. Dla mnie to niepojęte, co ten człowiek ma w głowie - dodał.

Do mediów społecznościowych trafiło nagranie ze zdarzenia. Znajduje się ono poniżej.

Szumowski potwierdził też, że na miejscu pojawiła się policja. Wirtualna Polska skontaktowała się z pobliskim komisariatem i uzyskała potwierdzenie, iż faktycznie interwencja policyjna miała miejsce.

- Dobrowolnie poddałem się badaniu alkomatem, żeby było to zaprotokołowane, że oczywiście nie spożywałem żadnego alkoholu - przekazał PAP dyrektor Instytutu, który zapowiedział, że w środę złoży zawiadomienie do prokuratury. Będzie ono dotyczyło zagrożenia życia i zdrowia pacjentów oraz naruszenia jego nietykalności.

Do sprawy odniósł się też Adam Niedzielski. "W poniedziałek policja poinformowała o wykryciu sprawcy podpalenia punktu szczepień w Zamościu, a dziś musiała chronić pracowników i pacjentów Narodowego Instytutu Kardiologii w Aninie" - napisał na Twitterze aktualny minister zdrowia.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (940)