Wszczęto śledztwo w sprawie inwigilacji Belgów przez wywiady Niemiec i USA
Służby bezpieczeństwa wszczęły śledztwo ws. inwigilowania "belgijskich celów" przez wywiady Niemiec i USA - poinformowało w piątek ministerstwo sprawiedliwości Belgii.
Belgijskie media doniosły w piątek, że niemieckie służby BND oraz amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) przechwytywały komunikaty przekazywane z Belgii za granicę.
- Ze względu na te doniesienia belgijska agencja bezpieczeństwa wszczęła dochodzenie, by sprawdzić, czy belgijskie podmioty były w istocie obiektem działań szpiegowskich - powiedziała rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości.
Dodała, że jeśli informacje te potwierdzą się, władze podejmą stosowne kroki, ale nie sprecyzowała, na czym miałaby polegać reakcja Brukseli.
Pierwsze informacje o współpracy niemieckiego wywiadu zagranicznego BND ze służbami z amerykańskiej NSA, jeśli chodzi o inwigilowanie polityków w Europie, przedostały się do mediów w kwietniu.
Szef urzędu kanclerskiego Peter Altmeier miał wówczas poinformować o tych praktykach posłów z komisji ds. kontroli służb specjalnych. Wkrótce potem niemieckie media podały, że BND pomagał służbom amerykańskim w inwigilowaniu urzędników francuskiego MSZ i urzędu prezydenckiego oraz Komisji Europejskiej.
Na polecenie NSA niemiecki wywiad zagraniczny śledził kontakty europejskich firm i polityków, analizując je według ustalonych przez Amerykanów haseł i adresów IP.