Wstydliwy epizod ks. Olszewskiego. "Woła o pomstę do nieba"
Ks. prof. Andrzej Kobyliński już przed laty zwrócił się do ks. Michała Olszewskiego o usunięcie z książki "Być jak Hiob" fragmentów o egzorcyzmowaniu salcesonem. - To woła o pomstę do nieba. Ks. Michał stał się ofiarą tej szamańskiej religijności, która zalała całą Polskę - mówi filozof i kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Prokuratura Krajowa prowadzi postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. 14 osób usłyszało zarzuty, a trzy osoby - prezes fundacji Profeto ks. Michał Olszewski, oraz dwie urzędniczki departamentu Funduszu Sprawiedliwości, Urszula D. i Karolina K. - trafiły do aresztu. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 350 tysięcy złotych cała trójka opuściła areszt w ubiegły piątek.
Fundacja Profeto, którą kierował ks. Olszewski, otrzymała w latach 2020-23 ponad 68 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zasłynął z egzorcyzmów salcesonem
Ks. Michał Olszewski już wcześniej cieszył się popularnością, chociaż nie zawsze był traktowany poważnie. Wszystko za sprawą książki "Być jak Hiob", w której opisywał m.in. egzorcyzmy za pomocą kiełbasy i salcesonu.
Bardziej kontrowersyjne fragmenty publikacji spotkały się z krytyką również ze strony duchownych. Jedną z takich osób był ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof i kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, który, jak sam przekonuje, był pierwszą osobą publicznie krytykującą publikację.
Ta "ostra krytyka doszła do uszu księdza Michała", który poprosił wówczas o spotkanie - wspomina ks. Kobyliński w rozmowie z "Newsweekiem".
"Przeprosił za głupoty"
- To była ciekawa, szczera, męska rozmowa. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, widziałem w nim człowieka wrażliwego, bardzo inteligentnego, z wielkimi talentami duszpasterskimi. Przeprosił za te swoje "głupoty", jak to nazwał. Mówił, że zaczął przeprowadzać egzorcyzmy tak, jak go nauczono w seminarium duchownym i w pierwszych latach bycia księdzem. Niestety, wziął za dobrą monetę coś, co było kompletnym absurdem - stwierdził ks. Kobyliński.
Filozof przypomina, że są to wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Wtedy w Polsce popularnością cieszyli się charyzmatyczni mówcy z Afryki, Azji i Ameryki Południowej. - Mogę się tylko domyślać, jakie siano filozoficzne i teologiczne mógł mieć w głowie kleryk Michał w 2009 r., gdy przyjmował święcenia kapłańskie. Niestety, trudno w to uwierzyć, że jako świeżo upieczony ksiądz został nagle mianowany przez biskupa kieleckiego egzorcystą. To woła o pomstę do nieba. Ta nominacja sprawiła, że ks. Michał – jako charyzmatyk i ewangelizator związany z Odnową w Duchu Świętym – stał się ofiarą tej szamańskiej religijności, która zalała całą Polskę - ocenia w ostrych słowach ks. prof. Kobyliński.
Źródło: "Newsweek", WP Wiadomości