Wstrząsające okoliczności śmierci podczas wycinki drzew pod Toruniem. "Wszyscy piliśmy"
Na światło dzienne wychodzą wstrząsające okoliczności wypadku, do którego doszło podczas prac wycinkowych pod Toruniem. Jeden z mężczyzn został przygnieciony drzewem. Na skutek odniesionych urazów zmarł.
24.02.2023 | aktual.: 24.02.2023 09:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do tragicznego wypadku podczas wycinki drzew doszło w lesie pod Toruniem, w pobliżu miejscowości Silno, 19 stycznia przed południem. Mimo natychmiastowo udzielonej pomocy 48-letni mężczyzna zmarł. Jego głowa została przygnieciona przez upadające drzewo.
Przyczyną wypadku alkohol?
Prokuratura w Toruniu udostępniła niepokojące informacje dotyczące śmiertelnego wypadku. Okazuje się, że w dniu zdarzenia, tragicznie zmarły 48-latek razem z pracującą z nim ekipą świętował swoje urodziny.
- Dwaj pracownicy mieli ponad promil alkoholu w organizmie. Dokładnie: 1,04 promila i 1,05 promila. Trzeci pracownik natomiast mniej, bo 0,26 promila alkoholu - powiedziała "Gazecie Pomorskiej" prok. Joanna Becińska, zastępca prokuratora rejonowego w Toruniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura wciąż czeka na wyniki badań krwi dentata. "Pracownicy zeznali, że wszyscy w lesie pili. Twardych dowodów na stan trzeźwości nadal jednak brak. Śledczy wciąż jeszcze czekają na wyniki badań pobranej od niego krwi" - informowała dalej "Gazeta Pomorska".
Śledztwo przeciwko pracodawcy
Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód oraz Państwowa Inspekcja Pracy sprawdzają, czy do wypadku nie przyczyniło się zaniedbanie ze strony pracodawcy. Wszczęto śledztwo w kierunku art. 220 i 155 Kodeksu karnego, które pomoże ustalić, czy z powodu działań pracodawcy nie doszło do narażenia życia i zdrowia pracownika na niebezpieczeństwo. Taką formą zaniedbania miałoby być dopuszczenie osób nietrzeźwych do pracy z wykorzystaniem pilarek.