ŚwiatWspólne manewry Filipin i USA. Chiny zaniepokojone

Wspólne manewry Filipin i USA. Chiny zaniepokojone

Setki żołnierzy amerykańskich i filipińskich wzięło w udział w ćwiczeniach, których scenariusz przewidywał odbicie małej wyspy położonej w pobliżu obszaru, do którego prawo roszczą sobie Chiny. Pekin wyraził zaniepokojenie, że manewry zwiększają ryzyko zbrojnego konfliktu w regionie - podaje Reuters.

Wspólne manewry Filipin i USA. Chiny zaniepokojone
Źródło zdjęć: © AFP | Ted Aljibe

25.04.2012 | aktual.: 25.04.2012 14:45

Agencja Reutera podkreśla, że doroczne wspólne gry wojenne w rejonie położonej na zachodzie Filipin wyspie Palawan zbiegły się z niedawnym incydentem filipińsko-chińskim we wschodniej części Morza Południowochińskiego.

Niespokojnie na morzu

Przed dwoma tygodniami fregata patrolowa marynarki wojennej Filipin "Gregorio Del Pilar", zatrzymała chińskie kutry, które kotwiczyły u wybrzeży raf i wysepek nazywanych przez Chińczyków Huangyan, a przez Filipińczyków Panatag Shoal (Scarborough Shoal). Na miejscu pojawiły się szybko chińskie okręty patrolowe, które zajęły pozycje między "Gregorio Del Pilar", a łodziami, by nie dopuścić do zatrzymania rybaków.

Incydent ożywił napięcie między Pekinem a Manilą, które spierają się o prawa do tego obszaru. Pekin przypisuje sobie prawo własności do znacznej części Morza Południowochińskiego. Do wysp na tym akwenie - w tym Paracelskich i Spratly - roszczenia zgłaszają również Wietnam, Tajwan, Malezja, Brunei i właśnie Filipiny. Obszar ten jest łakomym kąskiem, gdyż przypuszcza się, że kryje bogate podmorskie złoża ropy naftowej i gazu.

Nerwowość Pekinu

Teraz napięcie w regionie wywołują amerykańsko-filipińskie manewry, których scenariusz zakłada odbicie małej wyspy z rąk przeciwnika na spornych wodach terytorialnych. Pekin już w zeszłym tygodniu oświadczył, że ćwiczenia zwiększają ryzyko zbrojnej konfrontacji. W środę chiński wiceminister spraw zagranicznych Cui Tiankai zaapelował, by spory rozwiązywać na drodze dialogu i dyplomacji.

Rzecznik amerykańskich marines Bryan Mitchell przekonuje jednak, że rejon manewrów nie ma żadnego związku z filipińsko-chińskim sporem. - Te ćwiczenia przeprowadzane są regularnie. W tym roku akurat odbywają się na Palawan. Zaplanowane zostały miesiące temu, przed jakimikolwiek wydarzeniami, które teraz zajmują czołówki gazet - stwierdził Mitchell.

Również filipińscy wojskowi odrzucili sugestie o prowokacyjnym charakterze ćwiczeń. Generał Juancho Sabban podkreślił, że manewry mają służyć "zacieśnianiu współpracy i poprawie umiejętności".

USA koncentrują się na Azji

Reuters ocenia, że celem Baracka Obamy jest zapewnienie sojuszników w regionie, iż Waszyngton będzie przeciwwagą dla Chin w rejonie Morza Południowochińskiego. Jest to część składowa ogłoszonej przed kilkoma miesiącami strategii zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w regionie Azji i Pacyfiku.

Morze Południowochińskie jest szlakiem handlowym, przez który przepływają rocznie warte pięć bilionów dolarów towary. Jest też bogate w złoża minerałów i obfite łowiska ryb oraz, prawdopodobnie, pokaźne podmorskie zasoby ropy i gazu. Pekin stoi na stanowisku, że obszar ten "jest integralną częścią terytorium chińskiego, a wody otaczające Huangyan są tradycyjną strefą połowów chińskich rybaków" oraz że "liczne chińskie dokumenty historyczne świadczą o tym (...), że Huangyan należy do terytorium Chin".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)