"Wskazano, gdzie 14‑latka będzie mogła usunąć ciążę"
Wskazano ośrodek, w którym 14-latka będzie
mogła usunąć ciążę - ujawniła minister zdrowia Ewa
Kopacz w programie "Teraz My" w TVN.
16.06.2008 | aktual.: 17.06.2008 09:20
Jak powiedziała minister, dziewczyna oraz jej opiekun prawny - matka, zgłosiły się do Rzecznika Praw Pacjenta przy ministrze zdrowia "określając się jednoznacznie, że chcą dokonać usunięcia ciąży". Taka była decyzja zarówno niepełnoletniej dziewczyny jak i jej matki - powiedziała.
Sprawdziliśmy stan prawny. Okazało się, że w kilku szpitalach w Polsce, nie tylko w Lublinie, odmówiono dokonania zabiegu - dodała.
Minister przypomniała, że zgodnie z prawem lekarz ma prawo odmówić wykonania aborcji, ale w takiej sytuacji dyrektor szpitala powinien wskazać ośrodek w którym zabieg mógłby być wykonany.
Nie dopełniono tego obowiązku, ale ponieważ (dziewczyna i jej matka) zgłosiły się do Rzecznika Praw Pacjenta został uruchomiony konsultant krajowy. Wskazano ośrodek w którym zabieg może być wykonany - powiedziała minister.
Jest deklaracja i konsultanta krajowego z dziedziny ginekologii, jak również Rzecznika Praw Pacjenta przy ministrze zdrowia, który poinformował zarówno matkę jak i dziewczynkę o tej decyzji - dodała.
14-latka zaszła w ciążę ze swoim o rok starszym kolegą. Prokuratura wydała dokument stwierdzający, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Jak pisała Gazeta Wyborcza, dziewczynka i jej matka chciały aborcji, ale dwa szpitale w Lublinie odmówiły tego zabiegu, a potem nie dokonano go także w szpitalu w Warszawie. Według gazety, za 14-latką podążali ksiądz i działaczki pro-life.
Sprawą 14-latki zajmuje się warszawska prokuratura. Sprawdza ona, czy dziewczynka była nakłaniana wbrew swojej woli do przerwania ciąży, a także to, czy była zmuszana do niepoddawania się legalnej aborcji. Prokuratura sprawdzi, też czy doszło do naruszenia tajemnicy lekarskiej w jej sprawie.
Obecnie 14-latka przebywa z matką na przepustce z Pogotowia Opiekuńczego. Do pogotowia trafiła decyzją sądu, który argumentował, że miało umożliwić jej swobodne podjęcie decyzji, czy chce urodzić dziecko, czy przerwać ciążę.