WSI "zatopione", ale czym właściwie były te służby?
Wojskowe Służby Informacyjne nie kojarzą się większości Polaków z niczym szczególnym. Gdyby zapytać o nie przeciętnego Polaka, to na pewno miałby kłopot z odpowiedzią - pisze "Dziennik".
26.05.2006 | aktual.: 26.05.2006 07:59
Zdaniem Konrada Kołodziejskiego, na tym właśnie polegała wielka siła WSI, że potrafiły pozostać w cieniu, mając jednocześnie bardzo duży wpływ na to, co się w państwie dzieje. Nazwiska oficerów i współpracowników WSI pojawiały się przecież przy okazji największych afer gospodarczych, z FOZZ na czele.
WSI przypominały doskonale zorganizowany biznes - niemal państwo w państwie. Jako służba specjalna prowadziły działalność agenturalną, zebrały mnóstwo informacji, pewnie nieraz bardzo niewygodnych dla władzy. I potrafiły wykorzystać te informacje dla ochrony własnych interesów. Wiedziały tak dużo, że politycy ich się bali. Bali się biznesmeni obawiający się, że wyjdą na jaw ich niejasne interesy. Dlatego wszelkie próby likwidacji tych służb były blokowane.
Jeśli teraz likwidacja WSI się powiodła, to tylko dlatego, że protektorzy tych służb stracili wpływy. To dobry znak - konkluduje Kołodziejski, autor komentarza w "Dzienniku". (PAP)