WSA: prezes NFZ musi znów zająć się sprawą zapłodnienia in vitro
Narodowy Fundusz Zdrowia musi ponownie rozpatrzyć wniosek małżeństwa z Pomorza w sprawie zrefundowania zapłodnienia in vitro - zdecydował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, uchylając decyzje odmowne w tej sprawie dyrektora pomorskiego oddziału NFZ i prezesa Funduszu.
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 17:22
Wyrok sądu jest nieprawomocny, strony mogą się od tej decyzji odwołać. Na ogłoszenie wyroku do Warszawy nie przyjechało ani małżeństwo, ani ich przedstawiciel.
Fundusz uznał, że zgodnie z ustawą zapłodnienie in vitro nie jest świadczeniem opieki zdrowotnej. WSA stwierdził jednak, że ani dyrektor pomorskiego oddziału, ani prezes NFZ nie wyjaśnili należycie, dlaczego ten zabieg nie może być traktowany jako takie świadczenie.
Decyzja w sprawie refundacji kosztów ma charakter decyzji administracyjnej, rozstrzyga bowiem indywidualną sprawę, a więc dotyczy uprawnień konkretnego podmiotu do konkretnego świadczenia. Do decyzji tych stosują się więc wszelkie zasady obowiązujące w postępowaniu administracyjnym- podkreślił sąd. Dodał, że w tym przypadku zarówno dyrektor oddziału, jak i prezes NFZ powinni wszechstronnie rozważyć, czy istotnie zapłodnienie pozaustrojowe in vitro nie spełnia kryteriów definicji świadczenia opieki zdrowotnej.
Rzeczniczka WSA Ilona Kamińska zaznaczyła, że wyrok sądu nie miał charakteru merytorycznego, ale proceduralny. Ten dzisiejszy wyrok nie decyduje merytorycznie, czy taki zabieg powinien być refundowany przez Fundusz, czy też nie. Natomiast wskazuje na konieczność rozważenia tej możliwości w sposób wymagany postępowaniem administracyjnym - powiedziała.
Wyrok nie przesądza sprawy co do meritum, ale daje możliwość uznania tego leczenia za leczenie, które może być refundowane. Ale, jak powtarzam, daje tylko taką możliwość - zaznaczyła.
Kamińska wyjaśniła, że dla małżeństwa z Pomorza oznacza to, iż sprawa będzie ponownie rozpatrywana najpierw przez dyrektora NFZ, później przez drugą instancję - czyli prezesa Funduszu. Będą też mogli w razie odmowy ponownie odwołać się do WSA.
W biurze prasowym Narodowego Funduszu Zdrowia poinformowano PAP w środę, że decyzja o nierefundowaniu zabiegów zapłodnienia in vitro zapadłą w oparciu o opinię prawną Ministerstwa Zdrowia w sprawie dopuszczalności finansowania zapłodnienia. Fundusz nie ma informacji na temat liczby wykonywanych rocznie w Polsce zabiegów tego rodzaju.
Prof. Marian Szamatowicz, pod którego kierownictwem w 1987 r. w ówczesnym Instytucie Położnictwa i Chorób Kobiecych w Białymstoku dokonano pierwszego w Polsce zabiegu zapłodnienia in vitro, powiedział, że szacuje się, iż rocznie w Polsce wykonuje się ok. 3,5 tys. takich zabiegów.
Koszt zabiegu wynosi od 6 do 12 tys. zł. Przez fakt, że istnieje bariera finansowa, to zabiegi te są wyłącznie dla bogatych- zaznaczył profesor.
Jak dodał: dokładnie nie wiadomo, jaka jest skala zapotrzebowania, robiliśmy jednak szacunki na ten temat. W Czechach zabieg jest refundowany, a skala problemu podobna. Porównując oba kraje - w naszych warunkach powinno wykonywać się ok. 25-30 tys. zabiegów rocznie.
Prof. Szamatowicz ocenił, że w Polsce problem niepłodności zwiększa się. Kobiety później wchodzą w okres rozrodczy i palą papierosy, które ograniczają płodność. Na niepłodność wpływają czynniki środowiskowe - praca w warunkach różnego rodzaju promieniowania, silnych pól radarowych itp. - tłumaczył.
Małżeństwo z Pomorza zdecydowało się na zabieg w sierpniu 2005 r. W styczniu br. wystąpiło do wojewódzkiego oddziału NFZ w Gdańsku o zrefundowanie kosztów zabiegu - według ich obliczeń wyniosły one ok. 10 tys. zł. Dyrektor oddziału uznał jednak, że zapłodnienie in vitro w rozumieniu ustawy z 27 sierpnia 2004 r. nie jest świadczeniem opieki zdrowotnej, więc nie może być refundowane. W uzasadnieniu przypomniał, że takim świadczeniem są zabiegi, których celem jest zachowanie zdrowia, zapobieganie chorobom i urazom, wczesne wykrywanie chorób, leczenie, pielęgnacja oraz zapobieganie niepełnosprawności i jej ograniczanie.
W odwołaniu od tej decyzji małżeństwo podkreślało, że refundowane są świadczenia przeciwdziałające bezpłodności lub leczące ją i jako takie, refundowane powinno też być zapłodnienie in vitro. Prezes NFZ utrzymał jednak decyzję dyrektora pomorskiego oddziału Funduszu.
Zapłodnienie in vitro polega na uzyskaniu komórek płciowych żeńskich (jajeczek z jajników) i męskich (plemników) i do zapłodnienia komórki żeńskiej przez męską pozaustrojowo, czyli poza organizmem kobiety. Po zapłodnieniu i uzyskaniu zarodków w odpowiednim stadium rozwoju, przenosi się je do macicy. Jak poinformowała dziennikarzy reprezentująca NFZ radca prawny Katarzyna Zielińska, z danych polskich klinik przeprowadzających tego typu zabiegi, średnio powodzeniem kończy się ok. 25 proc. z nich.