Wrzodak chce wyjaśnienia procedur przetargowych w MON
Zygmunt Wrzodak (LPR) zapowiedział w Sejmie, że na najbliższym posiedzeniu sejmowej komisji obrony
narodowej będzie się domagać pełnego wyjaśnienia procedur
przetargowych w MON. Jego zdaniem, każda złotówka wydana przez
resort obrony "powinna być dobrze obejrzana".
"Życie Warszawy" ujawniło, że dochodziło do korupcyjnych przetargów na zamówienia publiczne wojska. "ŻW" napisało, że podejrzanym zarzuca się m.in. branie łapówek przy zakupach wyposażenia, w tym dla polskiej misji w Iraku.
Dotychczas w aferze przetargowej w wojsku aresztowano siedem osób, w tym trzech żołnierzy zawodowych i czterech cywilów.
Szef MON Jerzy Szmajdziński oświadczył, że w resorcie nie będzie tolerowane żadne działanie, które prowadzi do łamania prawa. Zadeklarował "rozszerzanie jawności" przetargów, centralizowanie dostaw dla armii, zwalnianie z wojska osób, które nie dają gwarancji "wysokiego poziomu merytorycznego i etycznego prowadzenia postępowań przetargowych" oraz rygorystyczne egzekwowanie przepisów o kontroli przetargów.
Wrzodak uważa, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie po raz pierwszy łamie ustawę o zamówieniach publicznych. Jako przykład podał przetarg na samochody ciężarowe, kiedy już po wyborze dostawcy i podpisaniu stosownej umowy departament zaopatrywania sił zbrojnych aneksem zmienił przedmiot dostawy.
"Już po otwarciu ofert komisja przetargowa departamentu zaopatrywania sił zbrojnych zwróciła się do uczestniczącej w przetargu firmy Man z pytaniem, czy nie podała w ofercie omyłkowo zbyt wysokiego zużycia paliwa" - relacjonował polityk LPR. Jak dodał, "firma zmieniła wskaźnik na niższy, w rezultacie czego wygrała przetarg".
Kolejny przykład, zdaniem Wrzodaka, naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych to przetarg z wolnej ręki na rakiety Spike. "Do tej pory firma nie przedstawiła oferty offsetowej, a wymagał tego przetarg" - zaznaczył.
Sejmowa komisja obrony wystąpi do ministra Szmajdzińskiego o informacje na temat nadużyć przy zamówieniach dla wojska.(iza)