Wróżka werbowała Polki do pracy - jako prostytutki
Przed białostockim sądem rejonowym odbyła się rozprawa w procesie wróżki z Białegostoku Anety G. Prokuratura stawia jej kilka zarzutów. Najpoważniejsze dotyczą zwabienia trzech mieszkanek miasta do pracy w Grecji jako prostytutki, nakłaniania tych kobiet do prostytucji, a także pozbawienia ich przez tydzień wolności - podaje serwis internetowy "Kuriera Porannego".
19.02.2010 | aktual.: 19.02.2010 09:33
Śledczy twierdzą, że wszystko działo się ponad cztery lata temu. Aneta G. miała zorganizować pracę w Grecji mieszkance Białegostoku. Kobieta - na prośbę oskarżonej - miała znaleźć jeszcze dwie inne chętne. Znalazła. Aneta G. obiecała pracę w barze, zapewniała, że Grecy zapłacą za przelot. Że dziennie będzie zarabiać 40 euro plus napiwki. Uspokajała, że praca nie jest związana z prostytucją.
Na miejscu - opisuje "Kurier Poranny" - Polki przeszły badania ginekologiczne. W toku śledztwa ustalono, że kobiety były pod stałą kontrolą, nie mogły nigdzie wychodzić, nie miały dostępu do radia i telewizji.
Z greckiego piekła wyrwały się po kilku dniach, dzięki organizacji "La Strada”, z którą udało się im nawiązać kontakt SMS-owy.
Oskarżona nie przyznaje się do winy. Przed sądem nie chciała składać wyjaśnień. W trakcie śledztwa zaprzeczała, jakoby więziła Polki. - Nie wiem, dlaczego uciekły. A teraz mnie oczerniają - powiedziała 57-latka.
Anecie G. grozi do 10 lat więzienia.
Zobacz w serwisie "Kuriera Porannego"