RegionalneWrocławZaginięcie Kacperka. Policja wciąż szuka chłopca. "Będziemy wracać w te same miejsca"

Zaginięcie Kacperka. Policja wciąż szuka chłopca. "Będziemy wracać w te same miejsca"

Policja nieustannie sprawdza koryto rzeki, ale wciąż nie udało się odnaleźć Kacperka. Funkcjonariusze zapowiadają, że będą wracać w te same miejsca, bo sytuacja na rzece się zmienia. - Może się odsłonić to, co wcześniej było niewidoczne - mówi asp.szt. Anna Kublik-Rościszewska z policji w Bolesławcu.

Zaginięcie Kacperka. Policja wciąż szuka chłopca. "Będziemy wracać w te same miejsca"
Źródło zdjęć: © Policja
Piotr Barejka

08.05.2020 | aktual.: 08.05.2020 15:29

Rzekę Kwisę przeszukiwali płetwonurkowie, do akcji zostały zaangażowane psy nie tylko polskiej, ale też niemieckiej policji. Sprowadzono georadar, badano strukturę ziemi na działce i przy korycie rzeki. Obserwowano teren z drona i policyjnego śmigłowca. Swoje poszukiwania prowadzi również detektyw Krzysztof Rutkowski.

Jednak po 12 dniach akcji wciąż nie wiadomo, gdzie jest Kacperek. Chłopiec zaginął w poniedziałek 27 kwietnia w Nowogrodźcu na Dolnym Śląsku. Był wtedy ze swoim ojcem na ogródku działkowym. Wiadomo, że oddalił się w kierunku rzeki Kwisy. Potem ślad się urywa.

- Poszukiwania wciąż skupiają się na rzece i terenach przyległych - mówi WP asp.szt. Anna Kublik-Rościszewska z policji w Bolesławcu. - Doświadczenia wskazują na to, że warto wracać do miejsc, które nawet pięć razy były sprawdzane.

Przez 12 dni funkcjonariusze przeszukali teren o powierzchni ponad 500 hektarów, sprawdzili też 25 kilometrów rzeki. Teren poszukiwań, jak podkreślała policja, jest bardzo trudny. Rzeka oddalona jest od ogródków działkowych o kilkanaście metrów, po drodze rosną gęste krzaki i drzewa.

- Wciąż będzie działał komisariat wodny, dzisiaj i wczoraj pies pływał na łódce, zbierał zapachy. Psy chodziły wcześniej wzdłuż linii brzegowej - relacjonuje asp. szt. Anna Kublik-Rościszewska. - Przyroda z dnia na dzień się zmienia. Rzeka odsłania nam nowe zakola i jamy, a dzisiaj jest niższy poziom wody - dodaje.

Policja nie ma obecnie planów, aby do akcji poszukiwawczej zaangażować kolejne środki. Ma jednak nadzieję, że zmieniające się na rzece warunki pozwolą odnaleźć nowe ślady.

Zaginiecie Kacperka. Policja ma różne scenariusze

Kacperek zaginął, gdy był razem z ojcem w ogródku działkowym. Z zeznań ojca wynika, że w pewnym momencie stracił syna z oczu. Wówczas, razem z kolegą, zaczął poszukiwania. Służby zostały zawiadomione, gdy jego poszukiwania nie przyniosły efektów.

- Zastanawia nas wiele rzeczy. Działania operacyjne cały czas trwają. Bierzemy różne scenariusze pod uwagę - przyznaje Kublik-Rościszewska.

Policja bierze pod uwagę trzy scenariusze. Jeden z nich to wersja, że chłopiec, gdy biegał po ogródkach działkowych, wpadł do otwartego włazu. Drugi to porwanie dla okupu. Trzeci, najbardziej prawdopodobny, to scenariusz, że Kacperek wpadł do rzeki.

- Cały czas prowadzimy działania dwutorowo - podkreśla Kublik-Rościszewska. - Czyli trwają działania poszukiwawcze na miejscu, ale również działania operacyjne.

Kacperek zaginął. Ojciec trafił do więzienia

Ojciec chłopca, Rafał B., miał w chwili zatrzymania 0,7 promila alkoholu we krwi. Jak informował nas prokurator, usłyszał już zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia dziecka, które znajdowało się pod jego opieką. Grozi za to do 5 lat więzienia.

Prokurator nie podjął decyzji o zastosowaniu wobec Rafała B. środków zapobiegawczych. Okazało się bowiem, że mężczyzna był poszukiwany. Miał odbywać karę pozbawienia wolności za inne, jak mówi prokuratura, przestępstwo przeciwko mieniu. W związku z tym trafił do więzienia.

Przesłuchano również matkę, kolegę ojca, który był na działce, a także innych świadków. Zaś detektyw Rutkowski wykluczył możliwość porwania Kacpra dla okupu. Nie wierzy też w scenariusz, jakoby dziecko miało się udać w górę rzeki Kwisa.

Jak mówił Wirtualnej Polsce Marek Dyjasz, jego zdaniem najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, że chłopiec wpadł do rzeki. - Przebieg dotychczasowego śledztwa wskazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek. To był moment. Ojciec stracił z oczu swojego syna, a chłopiec oddalił się w kierunku rzeki - ocenił były szef biura kryminalnego KGP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (227)