Wrocław. Wraca targowisko cudów na Młynie

- Trzeba będzie mieć maseczki, konieczna będzie dezynfekcja, rękawiczki jednorazowe przy zakupach artykułów spożywczych, trzymanie odstępów - ostrzega Maciej Głowacki, menadżer Targu na Młynie Sułkowice. - Czyli nic specjalnego, ale do przestrzegania bez wyjątku. Musimy strzec się przed wirusem. Osoby, które nie będą umiały się dostosować do tych rygorów - po prostu na targ nie będą wpuszczane. Być może będziemy musieli ograniczać potoki wchodzących klientów. Każdy z kupców dbać musi o zasady w kolejkach do swoich stoisk.

Organizatorzy planują zmniejszenie powierzchni targowiska, chcą też stworzyć dodatkowe ścieżki przy stykających się stanowiskach handlowych. Zależy im, aby kupujący i kupcy byli absolutnie bezpieczni i deklarują, że o to bezpieczeństwo będą starannie dbać. Pracują ciężko nad tym, aby handlowanie nie budziło wątpliwości sanepidu czy straży miejskiej.

- Musi być porządek. Nie złożymy broni przed wirusem i ludzką lekkomyślnością oraz niestarannością - napisał w mediach społecznościowych Maciej Głowacki. - Ci którzy się nie będą potrafili dostosować, mogą się liczyć z zakazami handlu czy wchodzenia na targ.

Teren przy Młynie Sułkowice został odświeżony, wysypany został nowy tłuczeń. Nawierzchnia została utwardzona. Będzie nieco wygodniej i pracować, i spacerować.

Młyn to od wielu lat ulubione miejsce niedzielnych zakupów wrocławian. Na targu można zrobić zakupy z każdego asortymentu i za niewielkie ceny. Powodzeniem cieszą się stoiska pchlego targu. Tu można kupić i sprzedać wszystko. Targowisko przy ul. Poprzecznej 33/35 czynne jest od 5 rano do 15.

To nie jedyne takie miejsce niedzielnej giełdy różności we Wrocławiu. Podobne zakupy zrobić można również na targowisku przy Dworcu Świebodzkim, jednak ten punkt nadal z powodu pandemii jest nieczynny do odwołania.

Czytaj też: Bazar społeczny. Kup marchewkę, sok i obraz

Zobacz: Otwarcie restauracji i barów. Właściciele oczekują konkretów