Wrocław. Waleczny Maciek musi biegać. Dajmy mu wózek
Jest jednym z najdzielniejszych maratończyków. Tyle że dystans pokonuje na wózku. Osiemnastoletni Maciek ma dziecięce porażenie mózgowe i niepełnosprawność intelektualną. I choć kontakt z nim jest trudny, wiadomo co przynosi mu prawdziwe szczęście - bieganie.
Nastolatek nie mówi, nie pokazuje, praktycznie nie porozumiewa się z otoczeniem. Tak będzie już zawsze - będzie potrzebował czyjejś pomocy. Teraz jednak potrzebuje wsparcia nie w codziennych czynnościach, tylko w najważniejszej dla niego rzeczy.
Aby Maciej mógł nadal uczestniczyć w maratonach, biegać na górskich trasach i realizować w ten sposób swoją największą i jedyną pasję w życiu, musi mieć nowy wózek. Ten, na którym zaliczył już wiele kilometrów, jest dla niego za mały.
Udział Maćka w maratonie wrocławskim był eksperymentem. W 2009 roku organizatorzy zdecydowali się na starty w biegach teamów rodzinnych z osobami niepełnosprawnymi. Przez 12 lat drużyna Maćka uczestniczyła w 11 edycjach biegów we Wrocławiu, 3 razy w Poznaniu, 2 razy w Warszawie i Opolu oraz w Krakowie, Jelczu Laskowicach, Łodzi i w Gałkowie na Mazurach oraz w wielu górskich maratonach.
Rodzice chłopca zaangażowali się nie tylko w sportowe wydarzenia, ale również w pomoc dla takich biegaczy jak ich syn. W 2010 roku zorganizowali we Wrocławiu pierwszą imprezę biegową "Bieg dla Maćka”, założyli Fundację "Maciek Biega!" i dzięki środkom uzyskanym od zawodników i sponsorów zakupili prawie 30 sportowych wózków, które trafiły do rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi w całej Polsce.
Wrocław. Bieganie daje mu szczęście. To najważniejsza dla niego rzecz - pomóżmy Maćkowi
Teraz potrzebują nowego sprzętu dla syna. Zorganizowali więc zbiórkę na portalu społecznościowym zrzutka. "Do biegania potrzebny jest specjalistyczny wózek. Maciek wyrasta właśnie z używanego od dwóch lat i przed nami konieczność zakupu nowego. Większego. Już nie dziecięcego, lecz przeznaczonego dla osoby dorosłej. Koszt zakupu sportowego wózka wynosi ok. 20000 zł. Będziemy wdzięczni, jeśli dołożycie choćby małą cegiełkę do tego, by Maciek wciąż mógł cieszyć się bieganiem" - napisali.
To najważniejsza rzecz, jaką mogą zrobić dla syna - w ten sposób zapewnić mu mogą szczęśliwe chwile. "Wiemy, że Maćka nie naprawimy. Rehabilitujemy, ćwiczymy, żeby nic go nie bolało, żeby nie było przykurczy, żeby mógł się chociaż trochę samodzielnie przemieszczać. Próbujemy wypracować jakiś podstawowy system komunikacji, by był rozumiany nie tylko przez rodzinę i znających go od lat nauczycieli. I wciąż się staramy, by jego życie było tak zajmujące i kolorowe, jak tylko się da. Jednym z najbardziej radosnych przeżyć jest dla Maćka bieganie".