Wrocław. Uratowany kajman trafił do ZOO, ale długo nie zagrzeje tam miejsca
W niedzielę z Odry we Wrocławiu wyłowiono zwierzę, które przypominało małego aligatora. Teraz już wiadomo, że jest to kajman karłowaty. Gad trafił do ZOO we Wrocławiu, ale nie pobędzie tam na stałe.
W niedzielę Wrocław żył poszukiwaniami aligatora, którego mieszkańcy dostrzegli w Odrze w okolicach Lasu Rędzińskiego. Zwierzę udało się wyłowić po kilku godzinach. Jak się okazało, w tym przypadku mamy do czynienia z kajmanem karłowatym, a nie aligatorem. Jest to już oficjalna wiadomość.
Uratowany z Odry kajman karłowaty ma nieco ponad trzech lat i wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z samicą. Gad trafił już do ZOO we Wrocławiu, ale nie będzie się tam znajdować na stałe.
Wrocław. Uratowany kajman trafił do ZOO, ale długo nie zagrzeje tam miejsca
- Jest w niezłej formie, jak na to co przeszedł. Na szczęście nie było jeszcze na tyle zimno, by to w pełni zaburzyło jego fizjologię - mówi Radosław Ratajszczak, prezes ZOO we Wrocławiu.
Koronawirus w Czechach. "Tutaj robi się cztery razy więcej testów niż w Polsce"
Kajman karłowaty jest bowiem gatunkiem tropikalnym i nie przeżyłby zimy w Polce na świeżym w powietrzu. Dlatego też można mówić o sporym szczęściu, że został dostrzeżony przez spacerowiczów podczas niedzielnego spaceru.
- Bez wątpienia zwierzę było trzymane w domu. Komuś się albo znudziło albo go to przerosło. To jest fatalna sprawa. Kupowanie zwierzęcia do domu to jest wielka odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć, co z niego wyrośnie i jakie warunki mu trzeba zapewnić - dodaje Ratajszczak.
Obecnie kajman karłowaty znajduje się w ZOO we Wrocławiu, gdzie dochodzi do siebie po stresie zapewnionym mu przez nieodpowiedzialnego właściciela.
- Nie przewidujemy, że u nas zostanie. Będziemy starać się znaleźć mu miejsce w innych ogrodach zoologicznych. Może będzie gdzieś przydatny do hodowli i ekspozycji - informuje prezes ZOO we Wrocławiu
Jak zauważył Ratajszczak, obecnie internet daje wiele możliwości zakupu egzotycznych stworzeń. Trzeba się jednak porządnie zastanowić, zanim zdecydujemy się na taki krok.
- Kajmany i młode krokodyle można kupić i to powoduje problemy, z którymi mamy teraz do czynienia. Dlatego wielki apel - nie róbmy tego. Zanim weźmiemy zwierzę, zastanówmy się. A już na pewno, nie dawajmy go w prezencie - kończy Radosław Ratajszczak.