Wrocław. Uratowane zwierzaki ratują małych braci. Ekostraż licytuje maskotki
Czaruś, porzucony piesek z guzem, borsuk Mela po wypadku samochodowym, jeżyca Skórka ciężko poparzona podczas wypalania traw, szczeniak Aster z pseudohodowli, czy ślepy kot Maluch posłużyły jako modele do stworzenia przytulanek. Wrocławska Ekostraż sportretowała uratowane w tym roku zwierzęta, a dochód ze sprzedaży maskotek przeznaczyła na fundusz akcji na następny rok.
09.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 19:13
- Teraz posłużą za wzór maskotek, a dochód z licytacji oryginalnych przytulanek trafi na pomoc innym czworonogom - powiedziała Radiu Wrocław Anna Chrobot z Ekostraży, pomysłodawczyni akcji.
Licytacja potrwa do 13 grudnia do godziny 19. Cena wywoławcza każdej zabawki to 50 złotych. Każdy ze zwierzaków został odtworzony w postaci trzech zabawek, nieco różniących się od siebie. Największa trafi dla najhojniejszego uczestnika licytacji.
"Każde zwierzę zasługuje na miłość i opiekę" - podkreślają aktywiści z Ekostraży. Jednak ratowanie wymaga nie tylko poświęceń, ale i ponoszenia kosztów. Czaruś, zanim stał się modelem maskotki, musiał być poddany specjalistycznemu leczeniu. Jego anonimowy opiekun porzucił go, gdy piesek miała wielki, koszmarny guz w pełnym rozkwicie. Porzucenie łatwo odróżnić od zagubienia - takiego zwierzaka nikt już nie szuka, nie zamieszcza anonsów, nie przylepie ogłoszeń, nie pisze w mediach społecznościowych. Dziś już łatwo zsynchronizować taki przepływ informacji.
Inne maskotki też są po poważnych przejściach - uratowane po wypadkach samochodowych, porzucone w chorobie i kalectwie. Co roku Ekostraż znajduje takie czworonogi, które zostały oszukane przez ludzi, którzy wzięli kiedyś na siebie odpowiedzialność za ich los. Aktywiści ratują też dzikie okazy fauny, które potrzebują ludzkiej pomocy i troski, często także na skutek działań złych ludzi.